Amun-Re
Ten tekst przeczytasz w 7 minut

„[…] Nie pomniejszałem ofiar w świątyniach, nie umniejszałem chlebów bożych, nie zabierałem placków duszom zmarłych. […] Nie zatrzymywałem wody, gdy płynęła, nie przerywałem tam na wodzie wzburzonej, nie gasiłem ognia w czasie jego, nie odstąpiłem od dni składania ofiar z mięsa wybranego, nie związałem bydła przeznaczonego na pokarm boży, nie zatrzymywałem boga podczas procesji jego.
Jestem czysty, jestem czysty, jestem czysty, jestem czysty […]”

Powyższy cytat pochodzi z tzw. Księgi Umarłych. Dokumentu zapisywanego na papirusie i wkładanego do egipskiego grobowca. W tekście zmarły dowodził swej niewinności przed sądem boga Ozyrysa. Pytaniem jest czy szczerze będą mogli takie słowa napisać gracze po rozgrywce w grę planszową Amun-Re? Zapewniam was, że nie wszyscy. Szczególnie w punkcie: „Nie pomniejszałem ofiar w świątyniach”.

Amun-Re to produkcja z roku 2003, która przenosi nas w czasy starożytnego Egiptu. Jej wydawcą jest niemiecka firma Hans im Glück. A autorem najbardziej znana postać światowego rynku planszówkowego – Reiner Knizia. W obiegowej opinii uważa się, że Amun-Re jest, zaraz po Tigris & Euphrates, najdoskonalszą produkcją tego twórcy. Czy tkwi w tym choć ziarno prawdy? Przekonajmy się.

Otwieramy pudełko

Z okładki pudełka uderza nas klimatyczny rysunek. Faraon stojący między dwoma gigantycznymi posągami. Ręce uniesione w geście władzy. Przed nim potężny Nil i wielkie piramidy, a nad tym wszystkim najpotężniejszy z potężnych – Amun-Re przedstawiony jako symboliczne słońce. Ilustracja dokładnie oddaje wszystko co napotkamy w czasie rozgrywki.

Samo pudełko ma wielkość standardową dla produkcji tego wydawnictwa. Jest podobna choćby do Goa. Odsuwamy pokrywę i przed naszym oczom ukazuje się instrukcja. Dwanaście stron, duża czcionka, liczne przykłady i rysunki. Dokładnie tak jak trzeba. Zapoznanie się z nią nie nastręcza problemów, choć o paru elementach łatwo zapomnieć, więc warto też się posługiwać krótkim streszczeniem zasad. Tym dostarczonym z grą lub jeszcze lepiej, specjalnym, wydrukowanym z Internetu.

Dalej liczne karty wielkości tych od Ticket to Ride. Połowa z nich to pieniądze, reszta liczne karty specjalne i bonusowe. Ich wykonanie niestety jest dość przeciętne. O ile jeszcze materiał z jakiego zostały wykonane jest niezły i miły w dotyku, o tyle sama oprawa graficzna nie wywołuje zachwytu. Co prawda stylistyka trzyma się klimatu – specyficzna czcionka, piaskowa, kamienna kolorystyka, ale pragnęło by się ciekawszych rysunków. Część bonusowych kart jest naprawdę brzydkich.

Plansza też nie należy do dzieł sztuki, pełna surowości, bez ozdobników, utrzymana w jednolitej barwie. Nie mniej w jej przypadku zasługuje to na pochwałę. Jest bardzo czytelna, zawiera wszystkie ważne informacje z punktu widzenia gracza i nie wprowadza zbędnego chaosu. Graficznie przedstawia Nil, dzielący Egipt na dwie połówki: wschodnią i zachodnią. Każda z części podzielona została następnie na kilka prowincji. Plansze otacza tor punktacji, a w górnej część umiejscowiona jest tabela z ceną produktów oraz świątynia, w której będziemy składać ofiary ku czci boga Amun-Re.

Inne elementy jakie znajdziemy w pudełku to plastikowe bloki symbolizujące etap budowy piramidy oraz modele już skończonych piramid. Do tego liczne znaczniki farmerów, prowincji, startującego gracza, świątyni i pomocnicze kostki do licytacji.

Całość nie rzuca wizualnie na kolana, ale na swój sposób wprowadza w klimat gry. Dobrze też wspomaga przebieg rozgrywki.

Zakładamy dynastie i zdobywamy prowincje

Reiner Knizia nastawił się, aby oddać w pigułce przebieg życia w dolinie Nilu. Gracze w Amun-Re wcielają się w rywalizujące egipskie dynastie. Będą próbowali zdobyć jak najbardziej dochodowe prowincje, zbudować jak najwięcej piramid, inwestować w handel wielbłądami lub pola uprawne, wreszcie złożyć ofiarę bogowi urodzaju i płodności jakim był Amun-Re. Co może dać im jego błogosławieństwo i urodzaj w żniwach. Wszystko to powinno trwać około półtorej godziny, bo tyle wynosi średni czas rozgrywki.

Przebieg gry dzieli się na dwa etapy: rozwój Starego i Nowego Królestwa. Są to umowne nazwy na dwa momenty obliczania punktów jakie wystąpią w grze. Wspomniane połówki dzielą się następnie na trzy identyczne rundy, symbolizujące sezon, w którym rozwija się nasze starożytne państwo.

Każda runda zaczyna się od zdobywania prowincji. Odbywa się ona przy użyciu licytacji – jednego z ulubionych przez twórców Eurogier mechanizmów rozdzielania zasobów dla graczy. Jednak Reiner Knizia to osoba, która nawet w tak „wytartej” mechanice doszuka się oryginalności. Pierwszy raz jak zetknąłem się z systemem kupowania prowincji w Amun-Re, byłem wprost zachwycony. I do teraz mi nie przeszło.

Mianowicie losujemy prowincje, których liczba odpowiada ilości graczy i ustawiamy je na planszy. Każda z kart przedstawiająca ziemie do zdobycia zawiera pola, ponumerowane od 0 do 36. Teraz poczynając od startującego gracza, każdy z uczestników po kolei kładzie swój znacznik na polu z liczbą. Jest to jego deklaracja ile za daną prowincję może dać pieniędzy. Jeżeli wszyscy wybrali inne ziemie faza się kończy i każdy płaci odpowiednią liczbę pieniędzy. Od tej pory odpowiedni fragment kraju przechodzi w posiadanie każdego z graczy. Prawdziwa zabawa następuje jednak jeżeli mamy konflikt. Osoba, która dała wyższą ofertę może pozostać na tym lądzie, ale pozostali muszą się wynieść i podać nową ofertę w obrębie innego miejsca.  

Wprowadzony mechanizm jest niezwykle elegancki i dostarcza emocjonujących pojedynków. Musimy dobrze rozplanować nie tylko ile możemy zapłacić za daną prowincję, ale też zastanowić się jak w ogóle do niej się dobrać. Nie zawsze najlepiej jest od razu uderzyć na najbardziej atrakcyjne ziemie. Bo jest prawie pewne, że ktoś nas w nich przebije i będziemy musieli szukać szczęścia gdzie indziej. Podobnie słabym pomysłem jest wybrać najgorszy rejon, bo nikt się o niego nie będzie bił. Dobrze wybierać pośrednie. W których i tak ciekawe rzeczy zyskamy jeżeli nas nie przebije przeciwnik, a jeżeli podniesie rękawice to będziemy mieli możliwość przenieść się w jeszcze lepsze miejsce.

Dodatkowo można sobie ułatwiać życie kartami specjalnymi. Jedna z nich ma taki skutek, że inny gracz musi dawać mocniejsze oferty niż zwykle, żeby nas przebić. Inna natomiast pozwala na licytacje cały czas w obrębie tej samej prowincji. Dzięki czemu możemy zignorować zasadę, że przy przebijaniu stawki trzeba opuścić dotychczasowe ziemie.

Sam wybór danej prowincji to też nie prosta sprawa. Każda z nich dostarcza innych korzyści i ma ścisły związek z wybraną przez nas taktyką. Część pozwala na handel wielbłądami, inne na uprawianie roli, jeszcze inne dostarczają pewnego zysku niezależnie czy będzie urodzaj czy nie. Są też takie, które poszerzają liczbę kart jakie możemy mieć na ręku, dostarczają świątyń (a te dodatkowe punkty zwycięstwa), wreszcie kilka z nich daje darmowe zasoby. Jest w czym wybierać.

Rozwijamy nasze ziemie

Posiadając już własne prowincje możemy przystąpić do jej rozwoju i zakupów. Ceny wszystkich surowców są takie same i liczone na podstawie tabeli umieszczonej na planszy. Zasada opłat jest prosta. Im więcej chcemy kupić sztuk danego zasobu tym coraz bardziej wzrasta jego cena.

Pierwsze co możemy zdobyć to karty specjalne. Jest ich sporo i służą najróżniejszym celom. Niektóre pozwalają zdobyć za nic pieniądze, inne mogą wpływać na wielkość składanej ofiary bogu Amun-Re, a jeszcze inne zwiększają dochód z pól. Dużo jest też kart-zadań. Jeżeli spełnimy pewne założenia np. uda nam się zdobyć wszystkie prowincje po jednej stronie Nilu, dostaniemy dodatkowe punkty zwycięstwa.

Kolejna sprawa to zainwestowanie w farmerów i wysłanie ich do pracy na polach. Za każdego rolnika otrzymamy przychód, które jest ściśle uzależniony od  tego, jakie będą żniwa. Czy urodzajne czy wręcz przeciwnie – słabe. Stąd trzeba podchodzić do ich zakupów ostrożnie. Bo nasza inwestycja przy pewnych sytuacjach może się zwrócić z nawiązką, a przy innych zarobimy marne grosze.

Ostatnią rzecz jaką możemy kupić to kamienne bloki – elementy piramidy. To najważniejszy element, który może przesądzić o tym czy odniesiemy zwycięstwo w grze czy poniesiemy porażkę. Aby postawić pojedynczą piramidę musimy w prowincji wystawić trzy kamienne bloki. Są też karty specjalne, które pomniejszają ten wymóg do dwóch bloków.

Składamy ofiarę dla Amun-Re

Nic w starożytnym Egipcie nie zdarzało się bez boskiej interwencji. Stąd też i wielkość plonów z pól zależy od tego jak wysokie ofiary złożą Amun-Re poszczególni gracze. Wszyscy uczestnicy wybierają w ukryciu sumę pieniędzy jaką są w stanie oddać. I równocześnie odkrywają swoje stawki. Warto dodać, że każda osoba ma na ręku również kartę okradania ofiary, którą może zagrać zamiast pieniędzy. Następnie liczy się otrzymaną sumę pieniężną i zagląda na plansze. Tam poszczególne zakresy datków przyporządkowane są konkretnym dochodom z farmerów. Czyli za każdego rolnika możemy otrzymać jedną, dwie, trzy lub cztery monety. Dodatkowego smaczku dodaje zasada, że tylko słabsze zbiory, a więc te dające jeden i dwie monety, pozwalają handlarzom wielbłądów coś zarobić. Jeżeli jest urodzaj i zyski wynoszą trzy lub cztery monety za rolnika handlarze wielbłądów nie zarabiają nic.

Osoba, która wystawiła największą stawkę zostaje graczem startowym. Otrzymuje też boską nagrodę w wysokości trzech dowolnych zasobów. Drugi w kolejności gracz dostaje dwa zasoby, a pozostali po jednym. Wyjątkiem są osoby, które okradały datki. Te nie otrzymują błogosławieństwa Amun-Re. Jedynie co dostają to trzy monety, które rąbnęli ze stołu ofiarnego.

Przebieg tej fazy ma ścisły związek na to, jaki będziemy posiadać budżet na kolejną fazę. Niezwykle ważne jest obserwowanie czym dysponują gracze. Czy posiadają dużo farmerów, czy jednak więcej zainwestowali w wielbłądy. Ile wydali pieniędzy na budowle i jaką mogą dysponować gotówką. Jeżeli niską to bardzo możliwe, że będą próbowali okradać ofiarę.

Z autopsji stwierdzam, że w większości przypadków zyski z pól nie przynoszą jakiś wielkich dochodów. Gracze skąpią na ofiary lub wręcz je obniżają. Pozwala to wyciągnąć wniosek, że bardzo ostrożnie trzeba inwestować w farmerów. Nie są tani, a zysk z nich nie jest pewny. Możemy przez nich bardzo łatwo wpaść w poważne tarapaty finansowe i już się z nich nie wydostać. Z drugiej strony przy odpowiednich graczach, a przede wszystkich przy prowincjach jakie posiadają i taktyce jaką wybrali, pola mogą przynieść niezły zysk. Wtedy prawdopodobnie będą gracze inwestować w ofiarę w większym stopniu, co się przełoży jednocześnie na większy dochód.

Zdobywamy punkty zwycięstwa

W momencie gdy zakończy się żywot Starego lub Nowego Królestwa wszyscy gracze przystępują do obliczania uzyskanych punktów zwycięstwa. Odbywa się to w następujący sposób:

otrzymujemy 1 punkt za każdą piramidę
jeżeli udało nam się w trzech prowincjach zbudować po jednej piramidzie otrzymujemy 3 punkty, jeżeli po dwie dostajemy 6 punktów itd.
gracz, który posiada najwięcej piramid po którejś ze stron Nilu otrzymuje dodatkowe 5 punktów
osoba, która posiada prowincje ze świątynią otrzymuje tyle punktów jaki był ostatni zysk ze zbiorów
za każde spełnienie wymagań na karcie bonusowej otrzymujemy 3 punkty
na koniec gry osoba o największym posiadanym budżecie dostaje 6 punktów, następna w kolejności cztery punkty i jeszcze kolejna dwa punkty.
Warto jeszcze zwrócić uwagę, że na koniec istnienia Starego Królestwa wszystkie wcześniej zdobyte przez graczy prowincje są tracone, natomiast piramidy jakie zostawili pozostają. Co dostarcza emocjonującej walki w drugim etapie gry, bo każdy chce zdobyć te lepiej rozwinięte miejsca. Pozwala też graczom, którzy mieli gorszy start na nadrobienie punktów do czołówki.

Podsumowujemy

Amun-Re niestety nie skaluje się zbyt dobrze. Przeznaczone jest od trzech do pięciu uczestników. Ideałem jest granie w pięć osób. Wtedy gra ukazuje swoje prawdziwe oblicze i jest niezwykle wciągająca. W cztery osoby już nie ma takiego impetu, ale nadal gra się sympatycznie. W trójkę Amun-Re dużo traci i już tak nie zachwyca.

Pozostaje mi tylko powiedzieć, że Amun-Re to wspaniała gra. Zachwyty na świecie nad nią nie są przesadą. Mnie osobiście podoba się nawet bardziej od słynnego Tigris & Euphrates. Elegancja mechaniki i cudowne zasymulowanie życia nad Nilem urzekło mnie. Gra jest dość złożona, wymaga błyskotliwości, dobrego planowania i ciągłych obserwacji ruchów graczy. Bardziej spodoba się zwolennikom Caylusa niż Cleopatry. Nie jest to lekka gra, w której grając na kompletnym luzie możesz do czegoś dość. Z mojej strony wielkie brawa dla twórcy i szczera rekomendacja. Dobra robota, panie Knizia. 

Zalety

wysoka grywalność
wspaniale ukazane w pigułce życie nad Nilem w starożytnym Egipcie
mnóstwo taktyk, budowania dalekosiężnych strategii
niezwykle elegancka mechanika, znane mechanizmy użyte w oryginalny sposób
Wady

nie urzekająca oprawa graficzna
czym mniej osób tym grywalność drastycznie spada

Ten artykuł został pierwotnie opublikowany w serwisie Gry-Planszowe.pl.

3 komentarze

  1. Avatar

    Ze swojej strony przyłączam się do rekomendacji recenzenta. Gra mnie zaskoczyła – nie spodziewałem się aż tak ciekawej rozgrywki. Jedna z moich ulubionych pozycji. Osobom poszukującym dodatkowych wrażeń graczy mogę polecić wątki warszawskie w dziale Spotkania, konwenty, kluby na forum – tam Amun Re było grane i jest nieco wrażeń graczy w relacjach (szukajcie „amun-re”)

  2. Avatar
    Cezary Gajdecki

    Rzeczywiście jest tak kiepsko ze skalowalnością? Gra dobra tylko dla 5, może dla 4 ale już nie dla 3? To mnie martwi ;-(

  3. Avatar

    To niestety przykry aspekt tej gry, ale rzeczywiście tak jest. Przy trzech osobach pierwsza faza licytacji traci cały blask – bardzo szybko się kończy, prawie bez walki. Ponadto efekt składania ofiar na Amun-Re też praktycznie nigdy nie wychodzi poza 2 sztuki złota – za mało zrzutkowiczów. To całkiem przekreśla strategię grania na farmerów. Jeżeli szukasz gry, w którą często będziesz grał w 3 osoby, to Amun-Re zdecydowanie odpada. Dla 5 graczy – rewelacja, gra się tak dobrze, że praktycznie nie ma sensu grać w mniejszym składzie. Przy 4 graczach grywalność nieco odbiega od tej dla 5 graczy, ale niewiele – nadal stanowczo można tę grę polecić.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings