Home | Katalog gier - recenzje, rzuty oka i relacje z rozgrywek | Gry dla graczy | Brass Lancashire – król ekonomii wreszcie w godnych szatach

Brass Lancashire – król ekonomii wreszcie w godnych szatach [Współpraca reklamowa z Phalanx Games] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji
Ten tekst przeczytasz w 7 minut

Często zdarza się tak, że gra, którą zachwyciliśmy się w początkach swojej przygody z planszówkowym hobby, z czasem traci w naszych oczach swój blask. Nadal ją lubimy, nadal przyjemnie się w nią gra, ale w miarę jak zyskujemy doświadczenie, jak zaczynamy lepiej rozumieć sterujące grami mechanizmy, potrafimy dostrzec coraz więcej mankamentów w naszym pierwotnym obiekcie zachwytu.

W przypadku Brassa było dokładnie odwrotnie. Poznałem i polubiłem go w okresie, kiedy nie byłem jeszcze w stanie w pełni go docenić. Później, im większą wiedzę zdobywałem o grach planszowych, z tym większym uznaniem patrzyłem na to, co w tej niemłodej już grze (pierwsze wydanie to rok 2007) udało się osiągnąć.

Klasyk ten jest jedną z nie tak znów wielu pozycji, które w zalewie planszówek optymalizacyjnych jestem w stanie uczciwie nazwać grą ekonomiczną. Choć nie brak w nim pewnej abstrakcji (akcje wybieramy na podstawie dostępnej ręki kart), to jej rdzeń symuluje rzeczywiste mechanizmy – w szczególności popyt i podaż reprezentowane faktyczną dostępnością i zapotrzebowaniem na towary i usługi, a nie arbitralnymi torami. Ale do tego wrócimy jeszcze za chwilę, bo zaczynając od pochwał, nie można stracić z oczu pewnego aspektu, który w 2007 nie był może aż tak ewidentny, ale w 2019 nie można koło niego przejść obojętnie.

Nowe szaty króla przemysłu

Jakby się nie starać, w poprzednich wydaniach Brassa jedną kwestię trudno było pochwalić – oprawę graficzną wraz z częścią rozwiązań ergonomicznych. O ile karty były jeszcze całkiem estetyczne, o tyle plansza główna wyraźnie prezentowała styl, jakiego w planszówkach nie stosuje się już od lat. Prostota i użyteczność ponad estetyką. A i z tą użytecznością bywało różnie – prawdopodobnie nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie bronił „pchełek”, czyli koszmarnej brassowej waluty, którą dodatkowo trzeba było umieszczać na malutkich polach, gdzie przeliczenie jej było wyjątkowo niewygodne.

Krótko mówiąc – Brass to wyjątkowa mechanicznie gra, która równie wyjątkowo potrzebowała wizualnego liftingu i przeprojektowania tzw. user experience.

I tu pojawia się Brass w wydaniu nowożytnym, a konkretnie dwa Brassy – odnowiony klasyk Lancashire i zmodyfikowana alternatywa – Birmingham. W tym tekście pozostajemy jednak przy klasyku.

Ale czym jest ten Brass? Brass to dosłownie mosiądz, ale również potoczne angielskie określenie pieniędzy. Co nader adekwatne, bo w grze wcielimy się w brytyjskich kapitalistów okresu rewolucji przemysłowej. Przez dwie ery, zwane „erą kanałów” i „erą kolei” finansować będziemy rozmaite inwestycje w tytułowym Lancashire – kopalnie węgla, huty, przędzalnie i porty, ale także połączenia pomiędzy miastami umożliwiające transport dóbr tam wytwarzanych. Będziemy zaciągać pożyczki i sprzedawać towary na zamorskich rynkach, a także rozwijać się technologicznie, by móc stawiać bardziej wydajne przedsiębiorstwa.

Ekonomia zależności

To wszystko odbędzie się na wspólnej mapie, na której koleje jednego z graczy korzystać będą z węgla wydobytego przez innego, a bawełna kolejnego uczestnika trafi za morze poprzez porty jego konkurenta. Bo w Brassie nie wystarczy coś zbudować – trzeba to jeszcze zbudować tak, by dało się to wykorzystać (niekoniecznie osobiście) – dopiero wtedy zdobędzie się za to punkty. Jeśli rynek nasycony jest węglem, to kolejna kopalnia jest wyłącznie nieopłacalnym wydatkiem. Jeśli zaś węgla brakuje – kopalnia może zwrócić się finansowo natychmiast w momencie zbudowania, a w dodatku przynieść punkty właścicielowi. Oczywiście pod warunkiem, że zadbano wcześniej o to, by węgiel dało się jakoś dostarczyć do celu – czyli ktoś udrożnił kanały lub położył tory.

Wydaje się, że tworzenie wspólnej gospodarki powinno być chlebem powszednim w grach ekonomicznych: wszak w ten sposób najlepiej oddajemy rzeczywistość. Jeśli jednak zastanowić się nad tym, cała masa gier tego typu stawia nas albo przed równoległym, stosunkowo niezależnym wyścigiem, albo w najlepszym przypadku przed ostrą konkurencją bardzo podobnych podmiotów. Od czasu do czasu zdarzają się gry, w których specjalizacja pozwoli nam zupełnie zróżnicować nasze firmy czy przedsiębiorstwa tak, by faktycznie zajmowały się czym innym. Nawet wtedy jednak nieczęsto bywa tak, by poczynania graczy tworzyły jeden wspólny mechanizm. Brass pokazuje, że to możliwe.

Jednak samo stawianie przedsiębiorstw i obserwacja potrzeb i możliwości to niejedyna rzecz, na którą grając w Brass trzeba zwracać uwagę. Niezwykle istotna w grze jest kolejność graczy w rundzie – pozwala jako pierwszemu zająć cenne miejsce na planszy czy też skorzystać z ostatniego dostępnego zasobu. Kolejnością tą jak najbardziej możemy manipulować, a zasady tej manipulacji są dość złośliwe: im mniej (względem przeciwników) wydamy pieniędzy w jednej rundzie, tym wcześniej ruszymy się w kolejnej. Najbardziej spektakularne ruchy udaje się wykonać wtedy, kiedy doprowadzimy do sytuacji, w której w jednej rundzie ruszamy się ostatni, a w kolejnej pierwszy, tym samym uzyskując dwa ruchy z rzędu. Oczywiście akcje kluczowe, czyli stawianie przedsiębiorstw, są najbardziej kosztowne, więc by zaplanować taki ruch trzeba dokładnie wiedzieć, co i w jakiej kolejności zamierzamy zrobić.

Inną kluczową kwestią jest branie pożyczek. Brass to nie jest gra, w której zapożyczamy się, kiedy idzie nam źle. W Brassie zapożyczamy się, żeby w ogóle mieć czym grać, bo bez tego zanim dorobilibyśmy się jakiegoś sensownego dochodu pozwalającego na rozwój swojej infrastruktury, oglądalibyśmy plecy przeciwników ze znacznej odległości. Początkujący gracze mogą odczuwać przed tym opór, ale to tylko jedna z rzeczy, których w Brassie trzeba się nauczyć – nie z instrukcji, ale z praktyki.

W Brassie losowość pojawia się w dwóch zasadniczych miejscach. Pierwszym jest dociąg kart sterujących tym, gdzie i co możemy budować. Nie da się ukryć, że istnieją lepsze i gorsze układy i czasem nasz wspaniały plan musi ugiąć się przed tym, że oczekiwana karta po prostu nie doszła (z drugiej strony: nie planuj tak, żeby być albo nie być twoje strategii zależało od tego, co dojdzie na rękę). Jednak w praktyce nawet ze złą ręką da się rozegrać dobrą partię. Bardziej irytuje mnie losowość w innym aspekcie – wysyłanie dóbr na zewnętrzne rynki, których popyt może wyczerpać się na podstawie losowania kafelków z potencjalnymi wartościami od 0 do -4. Oczywiście nietrudno policzyć sobie, kiedy wysyłka jest bezpieczna i uniezależnić się od losu. Bardziej przeszkadza mi, kiedy ktoś ryzykuje na granicy rozsądku i „przypadkiem” uda mu się ruch, który statystycznie powinien być błędem. Brass Birmingham pozbył się tego mechanizmu.

Skoro wspomniałem już wcześniej o początkujących graczach: Brass to jeden z tych tytułów, w których błędy popełnione na początku (albo w środku, albo pod koniec) partii będziemy odczuwać długo i boleśnie. Nie zapewniłeś sobie dochodu albo zapasu funduszy? Nie rozwinąłeś się technologicznie? Nie masz sensownej sieci połączeń pozwalającej budować fabryki tam, gdzie tego potrzebujesz? Ojej, trzeba było uważać. Brass to nie jest dobra pozycja dla początkujących nie tylko ze względu na sporą liczbę zasad, ale i ze względu na to, że popełnione błędy (a początkujący błędy popełni, bo nie zna jeszcze dynamiki gry) mogą karać uniemożliwiając nie tylko ich nadrobienie, ale jakiekolwiek dalsze konstruktywne działania.

Co nowego pod słońcem?

A propos zasad – instrukcja „starego” Brassa cieszyła się reputacją tekstu bardzo umiarkowanej jakości, ze szczegółami zasad poukrywanymi w słowniczku pojęć i tego typu atrakcjami. Na szczęście nowa edycja od Phalanx znacząco poprawia tę kwestię.

No właśnie – nowa edycja. Bo wszystko, co napisałem do tej pory traktowało ogólnie o Brassie, ale tekst ten powstaje z okazji premiery nowej edycji, w dodatku po raz pierwszy wydanej również w języku polskim przez Phalanx. Jakie są różnice względem starego wydania? Przede wszystkim oprawa, o czym już wspominałem. I tu różnica jest wręcz ogromna – Brass z gry paskudnej i niezbyt wygodnej zmienił się w planszówkę piękną i cieszącą oko (oczywiście w ramach tematu, a tematem są wiecznie zadymione i pokryte sadzą industrialne konstrukcje). Nie wszystko jest w niej idealne (widoczność kanałów pozostawia odrobinę do życzenia), ale skok jakościowy jest tak wielki, że w ogóle trudno o porównania – poczynając od wspaniałej ilustracji na pudełku. Pod względem wykonania Brass wreszcie nie musi się niczego wstydzić.

Jeżeli chodzi natomiast o zasady gry, to zmiany są zupełnie kosmetyczne. Zlikwidowano (a raczej uczyniono opcjonalnym) jeden kontrowersyjny wyjątek, którego wykorzystanie i tak zdarzało się raz na ileś tam partii (słynny virtual link w Birkenhead). Zmieniono nieznacznie wartość jednego budynku, którego i tak nikt rozsądny nie buduje. Tak naprawdę największą zmianą poza przeredagowaniem instrukcji jest dopracowanie zasad dla dwóch i trzech graczy, by nie odstawały znacząco od docelowej wersji czteroosobowej (która moim zdaniem nadal jest jednak najlepszą opcją, by Brassa w pełni docenić).

Mosiądz świeci jeszcze jaśniej

To fantastycznie, że Brass doczekał się wersji, którą z dumą i bez zakłopotania można prezentować w 2019 roku. Dzięki nieodstraszającej już, a wręcz zachęcającej oprawie graficznej oraz napisanej na nowo instrukcji ma szansę trafić do kolejnych pokoleń graczy, którzy zyskali okazję, by zapoznać się z absolutnym klasykiem w wydaniu na miarę dzisiejszych czasów.

Przy czym nie oszukujmy się – nawet ładniejszy i przystępniejszy nie oznacza, że stał się przystępny dla początkujących. To nadal poważna, wymagająca doświadczenia gra ekonomiczna, co jest zarówno jej wielką zaletą, jak i sporą wadą – zależnie od tego, komu chcemy ją zaprezentować. Gracz niedzielny mimo lepszej instrukcji odbije się od tego, że zasady akcji „buduj” to półtorej strony tekstu. Jednak dla wytrawnych graczy to perła, która mimo kilkunastu lat na karku i dziesiątek konkurentów nadal błyszczy. Pokazuje, że w zalewie gier optymalizacyjno-wyścigowych prawdziwa ekonomia oparta na interakcji, wzajemnych zależnościach i wspólnym tworzeniu rynku jest nadal czymś wyjątkowym, choć niełatwym tak do zaprojektowania, jak i do wprawnego grania.

Pozostaje jeszcze jedno pytanie: czy kupować nowego Brassa mając dostęp do starego? To kwestia natury estetycznej. Jeżeli wygląd nie ma dla was żadnego znaczenia – nie ma powodu wymieniać starej wersji na nową, zmiany mechaniczne są praktycznie pomijalne. Ewentualnie można zainteresować się młodszym bratem, czyli Brass Birmingham, bo tam różnic względem wersji z 2007 roku jest znacznie więcej. Ale to już opowieść na inny tekst.



Grę Brass: Lancashire kupisz w sklepie


 

Dziękujemy firmie Phalanx Games za przekazanie gry do recenzji.


 

Złożoność gry (6/10):

Oprawa wizualna (8/10):

Ogólna ocena (9/10):

Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Gra tak dobra, że chce się ją polecać, zachwycać nią i głosić jej zalety. Jedna z najlepszych w swojej kategorii, której wstyd nie znać. Może mieć niewielkie wady, ale nic, co by realnie wpływało negatywnie na jej odbiór.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings