Luna – kapłanka księżyca [Współpraca reklamowa z Rebel] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji
Ten tekst przeczytasz w 7 minut

Stefana Felda nie muszę chyba nikomu przedstawiać, to autor znany każdemu szanującemu się planszomaniakowi… Mam jednak nadzieję, że nie tylko tacy tu zaglądają, a więc… Notre Dame, W roku Smoka, Imię Róży, Macao, to niektóre z gier które ma na koncie ten autor. To dobre gry, a autor ma grono swoich zagorzałych miłośników. Ja jednak do nich nigdy nie należałem. Przy tytułach Felda bawiłem się dobrze, ale co najwyżej dobrze. Podobało mi się to, że często w swoich grach wykorzystywał ciekawe, mniej znane mechanizmy, ale z drugiej strony były to tytuły bardzo suche, które dość szybko mnie nudziły. Mimo to postanowiłem zapoznać się z nowym tytułem tegoż autora, z Luną – której promocja odbyła się na ostatnich targach gier w Essen.

Moja recenzja nie będzie innowacyjna, nie będzie zaskakiwać, ot po prostu posłużę się klasycznym schematem pisania recenzji, zacznę więc od wyglądu, czyli…

Co w środku piszczy

A piszczy sporo. Jak na eurogrę przystało w pudełku znaleźć można sporo drewna – może nie kostki, ale: znaczniki zakonników-nowicjuszy (po 13 w kolorze gracza), kapliczki (po 6) oraz znaczniki członków rady (po 1). Oczywiście w grze znajdziemy planszę świątyni – składaną z 9 części, odpowiednio układaną w zależności od liczby graczy; 7 mini plansz wysp, znaczniki przywilejów, płytki świątyni, znaczniki czasu, ksiąg, pierwszego gracza, „papierowe figurki” (wkładane do plastikowych podstawek): kapłanki księżyca, renegata, kierownika budowy, strażnika; oraz 91 znaczników wpływów czyli punktów zwycięstwa. W sumie jest tego dużo, przygotowując się do gry trzeba załatwić sobie spory… stół ;-) Oczywiście w pudelku jest też instrukcja oraz bardzo przydatne pomoce. Jakość wydania jest na najwyższym niemieckim poziomie, graficznie gra nie prezentuje się źle, nie zachwyca ale też nie odrzuca.

Zawartość pudełka

 

O czym opowiada

Tu już jest trudniej. Gra opowiada o zakonach, prowadzonych przez graczy. Zakonach z gatunku fantasy, czczących kapłankę księżyca. Gracze poprzez specjalne akcje wysyłają zakonników na różne wyspy, ci zdobywają tam przywileje – pomagające w rozwoju zakonu; budują kaplice; rekrutują nowych zakonników. Z czasem bardzo ważne jest by zakonnicy trafiali na wyspę świątynną, gdzie toczona jest walka o wpływy… Walka toczy się również na mini wyspach, a dokładnie na tej gdzie w danej chwili znajduje się kapłanka. Tak wygląda opis literacki, a przyziemny opis gracza to: Luna to worker placement połączony z area control, a z tych pierwszy element jest ważniejszy ;-)

Postaci, od lewej: kierownik budowy, strażnik, renegat; z tyłu kapłanka - różna dla różnej liczby graczy

 

Zasady

Jak to w recenzji bywa, wypadałoby mi opisać zasady. Oczywiście nie opiszę ich dokładnie, tylko ogólnie. Gra toczy się przez 6 rund. Poszczególna runda składa się z fazy akcji – w trakcie której gracze wykonują wspomniane akcje, oraz fazy punktowania.

Gracz w swoim ruchu, w trakcie fazy akcji, może wykonać jedną z szeregu dostępnych… Według niektórych graczy, akcji możliwych do wykonania jest za dużo. Ich liczba może powodować, że gracz poznający Lunę ma pewnego rodzaju mętlik, nie potrafi sobie z nimi poradzić. Akcje związane są z wyspami, przemieszczaniem się między nimi, oraz ze świątynią. Gracze mają również do wykorzystania kilka dodatkowych akcji. Opis wszystkich nie ma w recenzji sensu, wspomnę tylko o kilku. Na wyspie możemy między innymi zdobywać przysługi – które ułatwiają nam wykonywanie innych akcji; budować kaplice – tylko na wyspie gdzie znajduje się budowniczy, przynoszące między innymi punkty zwycięstwa na koniec gry, oraz rekrutować nowych zakonników. Akcje przemieszczenia pozwalają przenosić się między wyspami, a akcje powiązane ze świątynią pozwalają zdobywać płytki świątynne. Te możemy umieszczać na terenie świątyń – to kolejna możliwa akcja – w ten sposób zdobywając punkty wpływu-zwycięstwa, dzięki nim możemy również wyganiać zakonników przeciwników. W świątyni dodatkowo możemy polepszać swój status w radzie kapłanów (znowu punkty na koniec gry), oraz zdobywać księgi, które nas w świątyni chronią. Z dodatkowych akcji bardziej interesująca jest medytacja, która przyspiesza zakończenie fazy akcji.

Znacznik gracza rozpoczynającego, a w dole akcja medytacji przedstawiona jako zapalona i zgaszona świeca

 

Po wykonaniu jednej akcji, kolejny gracz wykonuje swoją i tak do momentu, gdy dzięki 4 akcjom medytacji zakończona zostanie faza akcji. Fakt, że gracze wykonują po jednej powoduje że gra jest dynamiczna, nie musimy czekać zbyt długo na swój ruch. Po fazie akcji dochodzi do fazy punktacji. Gracze otrzymują punkty za przewagę na wyspie, na której znajduje się kapłanka księżyca, punkty za zakonników w świątyni, oraz punkty ujemne za zakonników znajdujących się na wyspie z renegatem. Po punktacji kapłanka, renegat oraz budowniczy przemieszczają się pomiędzy wyspami – zgodnie z określonymi zasadami.

Przykładowe wyspy

 

Jak widać z powyższego, gracz ma do dyspozycji szereg – dokładnie 14! – akcji. Jak w tym wszystkim się nie pogubić? Odpowiedź jest prosta. Każdy z uczestników rozgrywki ma do dyspozycji pomoc, która pomaga mu w ogarnięciu gry przy pierwszych rozgrywkach. Pomoc jest według mnie bardzo dobra, ułatwia zabawę. Prawdziwym problemem nie jest według mnie zapanowanie na tym co możemy zrobić, tylko kiedy. I tu dochodzimy do kolejnego etapu recenzji czyli…

Karta pomocy

 

Wrażenia z gry.

Spotkałem się z zarzutami, że Luna to gra przekombinowana, nie do końca wiadomo dla jakiej grupy przeznaczona. Częściowo się z tym zgadzam, a dokładnie z drugą częścią powyższego zdania. Nie uważam, żeby była to gra przekombinowana. Owszem, gracz ma do dyspozycji dużo różnych akcji, ale te po 2-3 partiach są już jasne i proste. Jedne są konsekwencją drugich, by zrealizować jakąś wybraną, trzeba przygotować się robiąc dwie inne, a wszystko oczywiście by zdobyć punkty zwycięstwa. Ja osobiście nie jestem miłośnikiem gier gdzie istnieje szereg wyjątków, które pozwalają na zmiany w postępowaniu i tu… tego nie ma. Wszystko jest jasne, wszystko fajne współgra, a problemem może być wspomniana grupa docelowa.

Świątynia, dookoła prowadzi tor z płytkami świątyni, które po zdobyciu wykłada się do środka

Do kogo skierowana jest Luna? Z jednej strony tematyka – kapłanka Księżyca, jakiś renegat, budowniczy – wszystkie trzy postaci przedstawione jako „papierowe figurki”, starają się stworzyć klimat baśniowy, rodzinny, wcelowany do młodszego odbiorcy. Z drugiej strony mechanika, wiele możliwych akcji na pewno nie jest dla dzieci. Młodzież powinna dać sobie radę (przynajmniej moje córki 12 i 15 lat bawiły się bez problemu, ale one mają już wiele lat doświadczenia), ale między powinna a dawaniem jest różnica. Dochodziły mnie głosy, że gracze z wieloletnim stażem mieli na początku problemy, a co dopiero wskazywana przez tematykę grupa docelowa. Tu jest właśnie pies pogrzebany. Gra powinna dotyczyć innego tematu, tym bardziej, że jak to u Felda bywa, mechanika aż tak mocno nie łączy się z tematem, a obecny temat wiele osób odrzuca. Jeśli również Ty czytelniku należysz do grupy, która po przeczytaniu o miejscu akcji (kapłanka itd.) doszedłeś do wniosku, że to nie dla Ciebie, proponuję mimo wszystko gry spróbować i nie zrażać się tym.

Strażnik świątyni

Jak wspomniałem na początku, nie jestem specjalnym miłośnikiem Felda, ale Luna bardzo mi się spodobała. To co dla innych było wadą, dla mnie jest zaletą. Podoba mi się możliwość wyboru akcji spośród wielu możliwych, podoba zdobywanie punktów na wiele sposobów, podoba zależność między akcjami. Gra dobrze się skaluje, spróbowałem nawet wariantu jednoosobowego, który nie jest trywialny, jest za to nie najlepiej opisany. Przy pierwszej partii starałem się grać tak, by grać przeciwko sobie (to dość problematyczne ;-)) i wolę nie wspominać o wyniku. Kolejne dwie partie zagrałem już – wydaje mi się – tak jak powinno się grać i wyniki były już lepsze. Tu przy okazji wypadałoby mi napisać o instrukcji coś więcej… Wariant jednoosobowy jest mało czytelny, a reszta… ciężko mi coś napisać. Niby wszystko w instrukcji jest opisane, niby wszystko powinno być jasne, a w sieci znalazłem opisy partii i recenzje, w których gracze grali niezgodnie z przepisami. Moje pierwsze dwie partie również były zagrane nie tak jak być powinny :-)

A walczymy o to... czyli punkty zwycięstwa (wpływów)

 

Podsumowanie

Czy polecam grę, czy spodobała mi się? Tak. Spodobała mi się bardzo, zasiadam do niej z ogromną przyjemnością i ciągle mi jej mało ale… nie wszystkim polecam. Gra ma problem pierwszej rozgrywki. Spora liczba graczy jest przytłoczona możliwościami jakie ten tytuł daje. Jeśli jednak uda się to pierwsze wrażenie pokonać, gra potrafi zauroczyć. Problemem może być również tematyka, taka… dziecinna, ale nic nie jest doskonałe. Ja zachęcam do rozgrywki, według mnie to jeden z lepszych tytułów jakie miały premierę na ubiegłorocznych targach w Essen. Tytuł który powinien zadowolić zaawansowane rodziny, osoby lubiące średniej ciężkości gry. Dla początkujących Luna jest zbyt trudna, dla geeków… to już zależy od geeka ;-)

Kapłanka jest tylko jedna - zdjęcie Franka Rudloffa na targach w Essen

 

Veridiana (4/5) – Feld ma na GF ostatnio dość duże powodzenie, ciągle ktoś coś o nim gdzieś ;) niemniej, większość jego gier jest warta takiego zainteresowania.  w Lunę grałam raz, ale wiem, że to kolejny dobry tytuł. taki misterny naszyjnik z koralików dostępnych akcji. faktycznie, ich ilość na dzień dobry nas rozśmieszyła, gdy starzy wyjadacze przy końcu omawiania karty pomocy nie mieli już pojęcia co było na jej początku ;) ale potem kilka kolejek i wszystko grało i bucało. temat osobiście jest mi obojętny, jeśli muszę ostro kombinować jak wycisnąć więcej niż przeciwnicy. lubię też gry, gdzie niczego nie można zaniedbać, a wszystkiego mieć nie da rady. Luna wpasowuje mi się stopniem skomplikowania i zależności w trylogię wraz z „W Roku Smoka” i „Macao”. Muszę jednak pograć więcej, aby dociec jak się pomiędzy nimi plasuje.

Tycjan (4/5) – Przy pierwszym kontakcie, w czasie tłumaczenia zasad Luna przeraża ilością możliwych akcji, ale już kilka rund gry i świetna plansza pomocy gracza rozwiewa te mylne wrażenie. Gra okazuje się za to świetnie zrobioną „zębatką”, w której wybór rodzaju akcji i kolejności ich wykonania decyduje o powodzeniu naszych planów. Trzeba jednak Lunie zarzucić dwie rzeczy – olbrzymia abstrakcyjność i niejasna dla mnie „dziwność” planszy. Tak jak w ogóle nie czułem fabuły gry tak samo nie wiem po co to całe udziwnienie planszy, generujące tylko potrzebę większej ilości miejsca na stole. Ogólnie Luna jest jednak sprawnie działającym tytułem, który daje satysfakcję dla tych, którzy lubią tego typu „zębatkowe” gry i satysfakcje z sukcesu zaplanowanych akcji oraz oczywiście dla fanów gier Felda. Dla innych będzie to po prostu gra „przekombinowana” – to ostatnio modne słowo ;)



Dziękujemy firmie Rebel za przekazanie gry do recenzji.


 

Ogólna ocena (5/5):

Złożoność gry (3/5):

Oprawa wizualna (4/5):

4 komentarze

  1. Avatar

    hm,
    wygląda to na niespójność logiczną -> gra dla fanów Eurogier niekoniecznie, ze względu na baśniową tematykę. chociaż w eurograch tematyka jest ewidentnie na doczepkę…
    ale ze mną dokładnie tak było – uwielbiam gry Felda (poza Romą) a lektura instrukcji mnie zniechęciła. Właśnie ze względu na tematykę, otoczkę, całkowicie dla nie niezrozumiałą.
    po recenzji ląduje na wishliście :)
    żonie powiedziałem, że to wina Folka :)

  2. Avatar

    Ja tylko wkleję link do blogu Scotta Nicholsona: podpisuję się pod wszystkim co napisał

    http://boardgamegeek.com/blogpost/772/luna-doing-random-things-for-points

  3. Folko

    Jak znam życie to Scott zagrał raz i tyle ;p

  4. Avatar

    To nie jest kwestia że zagrał tylko raz. To jest kwestia tego że gra jest sucha (pomimo wysiłku autora i dodanie sporej dawki tematycznych opisów do akcji które możemy wykonać). Jeżeli ktoś tak jak Scott szuka gry, która będzie wydarzeniem (chociażby małym) i wciągnię swoimi wydarzeniami na planszy graczy to Luna nie będzie taką grą. Ta gra może za to wciągnąć mechaniką bo jest ona sprawnie wymyślona i wszystko działa.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings