Home | Katalog gier - recenzje, rzuty oka i relacje z rozgrywek | Gry dla graczy | Małe Epickie Królestwa – tytuł mówi wszystko?

Małe Epickie Królestwa – tytuł mówi wszystko? [Współpraca reklamowa z Fullcap Games] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji
Ten tekst przeczytasz w 7 minut

frontOgromny sukces portali i kampanii finansowanych społecznościowo sprawia, że coraz częściej gry trafiające na nasze stoły zaczynają swoją karierę na takim właśnie portalu. Ledwie kilka dni temu opowiadałem o ufundowanym na Indiegogo „Assault on Doomrock”, a już przychodzi kolej, by zająć się jeszcze bardziej spektakularnym sukcesem. „Tiny Epic Kingdoms” zebrało na początku tego roku na Kickstarterze niemal trzysta tysięcy dolarów. Sukces był wystarczający, żeby Fullcap Games zadecydowało o wydaniu polskiej wersji językowej gry, czyli „Małych Epickich Królestw”.

Przyznam, że hasło „krótka gra 4X” zawsze budzi we mnie równocześnie nadzieję i obawę, z przewagą tej drugiej. Nadzieję dlatego, że „eXplore, eXpand, eXploit, eXterminate” to hasło przyświecające jednemu z moich ulubionych gatunków, w który często nie można grać tyle, ile by się chciało, ze względu na wymagania czasowo-personalne. Obawę, gdyż nie raz już zostałem w ten sposób oszukany i z „krótkiego 4X” pozostawało tylko „krótkie”.

Elementy drewniane w naprawdę nietypowych kształtach. Banan to czy kukurydza?

Elementy drewniane w naprawdę nietypowych kształtach. Banan to czy kukurydza?

„Małe Epickie Królestwa” już samym swoim przewrotnym tytułem wiele obiecują. Trzymam zatem za słowo i zaczynam rozbiór tytułu, słowo po słowie, by sprawdzić, jak wiele w nim prawdy.

„Małe”

Tu nie ma żadnych wątpliwości. Pudełko „Królestw” ma wymiary nieprzekraczające 18×12 centymetrów, czyli na upartego zmieści się w dużej kieszeni, a na pewno w małym plecaku. Kiedy jednak je otworzymy okazuje się, że projektantowi udało się dokonać niemalże cudu i zmieścić w nim zaskakująco wiele różnorodnych elementów. Znajdziemy tu więc zarówno modularną mapę, jak i rozmaite karty frakcji, kości, kilkadziesiąt meepli w nietypowych kształtach, instrukcję, kartę akcji… Właściwie wszystko, czego można by się spodziewać wewnątrz standardowego, pełnowymiarowego wydania gry.

Oczywiście miniaturyzacja musi pociągać za sobą jakieś koszty. Moduły planszy to „pocztówki”, które lubią się czasem trochę wygiąć czy obrócić na stole (na szczęście nie tworzą zwartej mapy, więc nie jest to bardzo szkodliwe). Z kolei licznik zasobów, jaki każdy z graczy ma na swojej karcie frakcji, jest już realnie mało wygodny – łatwo go przypadkiem trącić albo niestarannie położyć któreś z fikuśnych drewienek tak, by wartości przestały być jasno określone, zatem konieczne jest ostrożne nim manipulowanie. Wydaje się, że nawet przy zachowaniu wymiarów dałoby się wykonać go w bardziej funkcjonalny sposób.

Miniaturyzacja zilustrowana. Dla skali - kostki.

Miniaturyzacja zilustrowana. Dla skali – kostki.

Zaletą jest na pewno to, że nawet po rozłożeniu gra zajmuje stosunkowo niewiele miejsca. Na cztery osoby będą to dwie „pocztówki” na środku, cztery tereny, cztery karty frakcji i w zasadzie tyle. W pociągu może w „Królestwa” nie zagramy, ale na niewielkim stoliku w knajpie – bez problemu.

„Królestwa”

„Królestwa” to ten podpunkt, gdzie sprawdzimy zawartość 4X w 4X. Przy okazji wypróbujemy, jak mechanicznie wygląda owa eksploracja, ekspansja, eksploatacja i, oczywiście, eksterminacja. Zacznijmy od tego, że grę wygrywa się bardzo eurogrowo, czyli na punkty, są nawet mechanizmy bezpośrednio uniemożliwiające eliminację gracza, czyli jakieś podstawy zwycięstwa „militarnego”.

Na początku każdy z graczy dostaje jedną frakcję – rasę, którą będzie grał oraz jeden kawałek mapy, na którym początkowo znajdą się jego wojska. Mapy podzielone są na regiony, które zależnie od typu dostarczają różnych surowców. Przemieszczać się będzie można zarówno w obrębie swojej mapy, jak i bezpośrednio na mapy innych graczy, zatem w gruncie rzeczy wszystkie części tworzą jeden większy obszar.

Możliwe akcje i karta budowy wieży.

Możliwe akcje i karta budowy wieży.

Rozgrywka przebiega następująco: pierwszy gracz wybiera jedną z sześciu dostępnych akcji, a następnie wszyscy uczestnicy gry mogą ją po kolei wykonać. Każdy z graczy poza wybierającym może jednak zrezygnować z akcji i zamiast tego z kontrolowanych przez siebie obszarów zebrać surowce. Wśród akcji mamy przemieszczanie pionków (albo w obrębie jednej mapki, albo pomiędzy nimi), budowanie wieży (co daje punkty), rozwijanie wiedzy (co daje punkty i zdolności specjalne), rozwijanie populacji (co daje nowe pionki) i konwersje jednych surowców na inne. Wybranej akcji nie można powtórzyć, póki inne również nie zostaną wybrane. Jak widać wszystko to bardzo nieskomplikowane i pomijając pewne niepotrzebnie, moim zdaniem, wyjątki (np. ruiny) tłumaczy się naprawdę błyskawicznie i nie sprawia żadnych problemów z zapamiętaniem.

Konflikty w grze rozstrzygane są dość nietypowo. Kiedy na skutek przemieszczenia na jednym polu znajdą się pionki dwóch graczy, rozpoczyna się starcie i w ruch idą kości. Ale bynajmniej nimi nie rzucamy – służą natomiast do ukrytej licytacji. Oznaczamy na nich, ile surowców jesteśmy skłonni poświęcić, aby walkę wygrać. Następnie obie strony ujawniają wartości, tracą surowce, a strona przegrana – także swojego pionka. Jak widać nie ma tu ani krzty losowości, jak i w całej pozostałej grze. Inną ciekawostką jest to, że jeśli obie strony wybiorą zero surowców – dogadują się i mogą na polu bezkonfliktowo koegzystować.

Jednostki rozstawione w terenie

Jednostki rozstawione w terenie

Najbardziej istotne dla równowagi i urozmaicenia gry są frakcje, a konkretnie ich zdolności specjalne, bo to jedyny parametr, którym się różnią. Każda rasa ma pięć takich zdolności, które zdobywa kolejno podczas rozgrywki. Przeważnie wygląda to tak, że dana frakcja wybitnie specjalizuje się w jakimś aspekcie gry: krasnoludy w budowaniu wieży, ludzie morza w czerpaniu korzyści z regionów nabrzeżnych, orkowie w podbojach i tak dalej. Są jednak i bardziej pokrętne pomysły – szczytem są chyba zmiennokształtni, którzy co poziom zmieniają się w inną frakcję i dysponują jej zdolnościami. Muszę też przyznać, że pomysły tych zdolności są całkiem klimatyczne – na przykład nieumarli otrzymują z zabitych jednostek (swoich i przeciwnika) surowiec potrzebny do tworzenia nowych…

To jak to jest z tym 4X? Ekspansja, eksploatacja i eksterminacja są niekwestionowane, z eksploracją nieco gorzej, bo od początku widzimy wszystkie tereny i niczego nowego ani na nich, ani gdzie indziej nie odkryjemy. Ale na potrzeby definicji, przy odrobinie naciągania, „Małe Epickie Królestwa” są grą 4X.
Czy jednak są grą epicką? O tym za moment.

Kilka z dostępnych ras (w sumie jest ich 13)

Kilka z dostępnych ras (w sumie jest ich 13)

„Epickie”

„Małe Epickie Królestwa” to wyścig do warunków skończenia gry. Praktycznie każda specjalizacja rozwoju, czy będzie to budowa wieży, czy zajmowanie terenów, czy zyskiwanie wiedzy – w momencie osiągnięcia najwyższego poziomu rozgrywkę kończy. Dzieje się to bardzo szybko, co prawdopodobnie było założeniem autora, i nie daje czasu na zajmowanie się działaniami pośrednimi. Jest okazja na wykonanie akcji punktującej na koniec – trzeba tę akcję wykonać, bo drugiej okazji najpewniej nie będzie. Większości punktów (wieża, wiedza) nie da się stracić, więc decyzja o ich zdobywaniu jest oczywista, czasu na nadrabianie strat nie dostaniemy.

Powoduje to niestety, że spora liczba posunięć w grze nie wymaga myślenia. Przynosi punkty – wykonujemy. Nie stać nas na wykonanie – zbieramy zasoby, żeby następnym razem było nas stać. Jako że zbierane zasoby stanowią równocześnie o naszej sile ofensywnej i defensywnej, więc często wolimy je zebrać, niż wykonać jakąś niepunktowaną akcję. Zdarzało się nawet, że wybierający akcję cierpiał na tym, że musi ją wykonać, kiedy pozostali mogą zebrać dobra. Szczególnie, że ze względu na przeliczniki tychże na siłę panuje zasada – kto ma dużo magii, ten jest kuloodporny.

Małe królestwa na stole również zajmują niewiele miejsca

Małe królestwa na stole również zajmują niewiele miejsca

Teoretycznie w czysto wyścigowym charakterze gry powinna przeszkodzić negatywna interakcja, czyli walki. System ukrytej deklaracji siły daje pole do popisu jeśli chodzi o blefowanie, umożliwia osłabienie przeciwnika albo wygrywając i pozbawiając go terenu, albo przegrywając, ale drenując go z zasobów. Tyle tylko, że zwycięstwo w walce nie przynosi nam tak naprawdę większych korzyści poza skrzywdzeniem przeciwnika, a jest kosztowne w zasobach. Stąd też, przynajmniej w moich rozgrywkach, jakoś nikt nie rwał się szczególnie do podbojów. A jeśli się rwał, to zostawał daleko w tyle za tymi, którzy się nie rwali. Klasyczny przypadek, gdy dwóch się bije, a trzeci korzysta. Walczymy więc przeważnie gdy ktoś się głupio odsłoni (zostanie bez zasobów) albo w ostatniej rundzie o dające punkty tereny z miastami.

Lepiej wygląda to w wariancie dwuosobowym, gdzie prócz mapek graczy występuje dodatkowa mapka gracza „neutralnego” – zaludniona neutralnymi meeplami, za które jednak zasobami w walce płaci przeciwnik. Trick polega na tym, że w odróżnieniu od normalnych starć kontrola nad terenami na tej dodatkowej mapie daje nam po punkcie od sztuki na koniec gry – a zatem mamy tę upragnioną motywację, by wdawać się w utarczki .

Nieumarli mają dość makabryczne zdolności specjalne

Nieumarli mają dość makabryczne zdolności specjalne

Zróżnicowanie frakcji może, ale nie musi pomóc. Na przykład wspomniane krasnoludy są tak widocznie skoncentrowane na budowaniu wieży (i przeszkadzaniu w tym innym), że obranie przez nie jakiejkolwiek innej strategii mija się zupełnie z celem. Ciekawiej robi się przy rasie skoncentrowanej na walce, jak orkowie, czy na zajmowaniu dużej liczby obszarów (centaury), bo wymusza to trochę odejście od minimalistycznego ciułania zasobów -> punktów. Niektóre z kolei wymagają specyficznych okoliczności, by w ogóle ich zdolność się ujawniła (opierające się na traktatach pokojowych niziołki). Jednak brakuje frakcjom takiego kopa, jaki rozgrywce dają dla przykładu obcy w „Cosmic Encounter”. Co do balansu tradycyjnie nie odważę się wypowiedzieć, teoretycznie powinien być wspomagany przez bicie lidera, o ile gracze zechcą wziąć na siebie tę odpowiedzialność.

Rozgrywka nominalnie powinna trwać około pół godziny. U mnie to pół godziny trochę się przeciągało, ale gra z pewnością ma potencjał, by dążyć ku takim czasom. Mam tylko nadzieję, że nie przez coraz większą automatyzację decyzji.

Geograficzne rozmaitości

Geograficzne rozmaitości

„Małe Królestwa”

„Małe Epickie Królestwa” wydają się bardzo dobrze realizować założone przed sobą cele. Gra naprawdę imponuje tym, jak wiele udało zmieścić się na małej objętości, ile wycisnąć z gry tak naprawdę kieszonkowej. Potwierdzam, pozycja wydana przez Fullcap Games to jest 4X z urozmaiconymi frakcjami możliwe do rozegrania na przenośnym stoliku w ciągu pół godziny. I tego osiągnięcia nie mogę twórcy nie gratulować.

Problem w tym, i to jest bardzo subiektywna opinia, ale poparta przestawionymi powyżej argumentami, że jako gra „Małe Epickie Królestwa” zupełnie mnie nie przekonują. Rozgrywka nie powoduje żadnej ekscytacji, nie rozpościera przede mną możliwości, nie generuje emocji. Zbyt często każe „wybierać” jedyny sensowny ruch, który na końcu da mi jeden punkt więcej. Zbyt rzadko pozwala zrobić coś niekonwencjonalnego, spektakularnego, takiego… epickiego.

Królestwo jest małe. Ale czy jest epickie? Moim zdaniem nie.



Dziękujemy firmie Fullcap Games za przekazanie gry do recenzji.


 

Złożoność gry (5/10):

Oprawa wizualna (6/10):

Ogólna ocena (6/10):

Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Do tej gry mamy konkretne zarzuty. Może być fajna i dawać satysfakcję, ale… ale jest jakieś zasadnicze „ale”. Ostatecznie warto się jej jednak bliżej przyjrzeć, bo ma dużą szansę spodobać się pewnej grupie odbiorców.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings