Yspahan
Ten tekst przeczytasz w 5 minut

W 1587 roku Abbas I zwany Wielkim obejmuje tytuł szacha Persji. W czasie swoich rządów prowadzi liczne wyprawy wojenne. Bije Uzbeków, Turków, Tatarów, gromi krwawo powstanie w Gruzji. Jednak nie tylko wojną Persja stoi. W 1592 roku Abbas I przenosi swój dwór do Isfahanu. Od tej pory nadchodzi dla młodej stolicy złoty wiek. W krótkim czasie miasto osiąga około miliona mieszkańców, a jak grzyby po deszczu powstają dziesiątki, jeżeli nie setki parków, pałaców, bibliotek, sklepów, meczetów, szkół i łaźni. Dumni Persowie zaczynają nazywać swoje miasto Nesf-e-Jahan, czyli połowa świata. Bo jak odwiedzisz Isfahan to tak jakbyś zobaczył połowę świata.

W roku 2006 znana francuska firma Ystari Games wypuszcza na rynek grę pod tytułem Yspahan. Nazwa jest jednak trochę myląca, bo każdy kto chciałby obejrzeć cuda Isfahanu, nie będzie niestety miał tej przyjemności. Choć planszówka przenosi nas w odpowiedni okres i w odpowiedni region, do samego miasta nie zawitamy. W czasie rozgrywki wcielamy się w kupców, których zamiarem jest wykorzystanie handlowej koniunktury. Zapełniając towarami liczne sklepy leżące dookoła Isfahanu będziemy liczyć, że odwiedzi je wysłannik szacha. Te towary, które wpadną mu w oko umieści na karawanach idących w stronę stolicy.

Autorem gry jest wchodząca gwiazda rynku planszówkowego szwajcar Sebastien Pauchon. Swój debiut postanowił związać z wydawnictwem posiadającym już sporą renomę. Ystari Games tradycyjnie wypuszcza gry bardzo dobre, a ja staram się nie ominąć żadnej z nich. Tym razem też się nie zawiodłem. Co prawda powinniśmy być przygotowani na zupełnie inne doznania niż zwykle. Pierwsze dwie gry: Ys i Caylus były to pozycje znacznie cięższe i bardziej wymagające. Wypuszczony w 2005 Mykerinos różnił się o nich prostszą i szybszą mechaniką, choć główkowania nie zabrakło. Yspahan natomiast jest jeszcze lżejszy. Pojawiła się też do tej pory prawie nieznana w produkcjach Ystari Games losowość.

Cuda Isfahanu

Pudełko Yspahana jest tej samej wielkości co do Caylusa lub Ys. Z okładki patrzy na nas kupiec na wielbłądzie, a w tle majaczy niczym fatamorgana miasto Isfahan. W środku klasyczna dla Ystari instrukcja. Jak zwykle dobra, z licznymi rysunkami i przykładami. Dalej mamy średniej wielkości planszę. Przedstawia cztery sąsiadujące ze sobą osady oraz główną aleje po której będzie poruszał się wysłannik szacha. Jest kolorowa, ładnie wykonana, sprawia pozytywne wrażenie. To jeszcze nie koniec. Planszy w Yspahanie jest ci dostatek. Niewielką kartonową kartę otrzymuje każdy z graczy. Przedstawia ona budynki jakie można zbudować. Do tego jeszcze dochodzi plansza z  karawaną i powierzchnia do umieszczania kostek oraz wykonywania akcji.

Zaglądamy dalej w głąb pudełka. Dużo drewnianych elementów. Po pierwsze kostki do oznaczania towarów oraz postawionych budynków. Po drugie okrągłe elementy symbolizujące pieniądze. Najfajniej jednak wyglądają malutkie figurki wielbłądów. Aż za fajnie w stosunku do tego do czego służą. Bo głównie leżą na stole i ważna jest tylko ich liczba. Zawartość zamyka 12 kostek sześciościennych.

Podsumowując estetyczna i dobrze wykonana gra. Czapek z głów nie zrzuca, ale zadanie schludnej, nowoczesnej planszówki spełnia.

Nie ma wody na pustyni…

…ale o dziwo w Yspahanie są kostki! W nowoczesnych Eurograch sześciościennych generatorów liczb losowych unika się jak ognia. Kojarzą się z przestarzałymi produkcjami i brakiem pomysłu na mechanikę. Panuje pogląd, że współczesny projektant powinien omijać je z daleka. O tyle więc jest zaskakujące, że za pośrednictwem kostek udało się Sebastienowi Pauchon opracować szybkie i dość ciekawe mechanizmy gry.

Mianowicie tura zaczyna się od rzucenia dziewięcioma kostkami. Za opłatą można skorzystać jeszcze od jednej do trzech dodatkowych. Następnie grupujemy K6 względem wyrzuconych oczek i umieszczamy na planszy akcji. Tak, że najniższe wartości zostają umieszczone na najniższej grupie akcji, najwyższe na najwyższej, a wszystkie pośrednie po kolei, od samego dołu do góry. Brzmi dość abstrakcyjnie, ale dostarcza następującego efektu – część akcji w sposób losowy staje się mniej lub bardziej atrakcyjna. Co więcej suma kostek i rozkład prawdopodobieństwa jest na tyle fajnie opracowany, że akcje dające więcej punktów zwycięstwa są trudniejsze w osiągnięciu.

Teraz zaczynając od gracza startującego uczestnicy wybierają daną grupę akcji (związaną z danymi oczkami jakie wypadły na kostkach). Może to być zdobywanie wielbłądów, pieniędzy oraz umieszczenie towaru na sklepie w jednej z osad. Ewentualnie można skorzystać z kroków dostępnych dla każdej grupy akcji, czyli poruszanie wysłannika szacha lub wzięcie karty specjalnej. Po tym wszystkim gracze mają możliwość na ostatni ruch – postawienie jednej z budowli. Poszczególne konstrukcje różnią się ceną i zdolnością. Jedne potrafią wygenerować nadmiarowe wielbłądy lub pieniądze, inne dostarczają dodatkowych punktów zwycięstwa. Jak wszyscy wykonają swoje czynności zmienia się gracz rozpoczynający i następuje kolejny rzut kostkami. Wracając jeszcze do jednej akcji – poruszania szacha, bo to ważny moment. Dzięki niemu można umieścić dany towar na karawanach kierujących się do Isfahanu. A to dodatkowe punkty zwycięstwa.

W czasie całej rozgrywki są trzy momenty punktowania. Gdy nadejdzie któreś z nich, po pierwsze sprawdza się osady. Za każdą grupę sklepów, w której umieściliśmy kostki otrzymujemy odpowiednią liczbę punktów. Następnie zgarnia się towary z planszy i przechodzi do karawan. Sumuje się wszystkie nasze kostki i mnoży przez tą umieszczoną na najwyższym piętrze pochodu wielbłądów. Tych towarów się przez całą grę już nie zdejmuje.

 
Spostrzeżenia

Najważniejszą zaletą Yspahana jest to, że mamy naprawdę sporo metod na zwycięstwo. Punkty możemy zarobić na różne sposoby, a wszystkiego nie da się realizować. Trzeba skupić się na konkretnej taktyce i być jej wiernym. Nie zauważyłem, żeby była jedyna wygrywająca, choć są takie do których mam większe zaufanie niż do innych. Co może zaliczać się do strategii? Na przykład zajmowanie najbardziej intratnych sklepów, dających za jednym razem najwięcej punktów. Albo inaczej. Zdobywanie tych mniej atrakcyjnych, ale za to posiadanie budynku generującego dodatkowe punkty zwycięstwa za każdą grupę sklepów. Wtedy ważniejsza jest bardziej ich ilość niż jakość. Posłanie towarów na karawany to następna metoda na podbudowanie naszego wyniku, ale nie ostatnia. Znaczące punkty zwycięstwa można zdobyć też na stawianiu budynków. Od drugiej konstrukcji wszystkie kolejne przesuwają nas na torze punktacji. Warto też wziąć pod uwagę niektóre karty specjalne. Jedne potrafią kupować punkty zwycięstwa za wielbłądy, inne za pieniądze. Metod jak widać jest bez liku i każdy będzie mógł znaleźć taką, która mu w danej sytuacji najbardziej odpowiada.

Dużą zaletą nowego dzieła Ystari Games jest lekkość i szybkość rozgrywki. Partie trwają przeważnie od trzydziestu minut do około godziny. Rozgrywka bywa bardzo relaksująca. Pomimo, że możliwości jest całkiem sporo to decyzje nie są obarczone jakiś wielkim wysiłkiem umysłowym. Podejmujemy jest z werwą i bez wątpliwości. Wszystko to sprawia, że gra się świetnie sprawdza gdy mamy towarzystwo stroniące od ciężkich, długich tytułów.

Yspahan przeznaczony jest od trzech do czterech graczy. Jest to najgorsza z możliwych dla mnie konfiguracji i nie przepadam za tak wąskim przedziałem. Albo mamy od 2 do 4 i wtedy możemy bawić się nawet w dwójkę, albo od 3 do 5 i wtedy w partii może brać naprawdę sporo osób. A tak ubogi system jak tu zawsze sprawia problemy. Wracając jednak do samej planszówki. W trzy i w cztery osoby gra się dobrze i nie ma większych różnić podczas rozgrywki.

Jak już wspominałem w Yspahanie całkiem często rzuca się kostkami. Pomimo, że mechanika wymyślona jest nietrywialnie, losowości w ogóle tutaj nie unikniemy. Jest jej na pewno dużo więcej niż w poprzednich pozycjach Ystari Games. Stąd gracze, którzy nie preferują większego niż zwykle czynnika nieprzewidywalności mogą czuć dyskomfort. Co by jednak w tej materii nie mówić, zwycięzcą zostaje ten, kto najrozsądniej będzie zarządzał posiadanymi zasobami i najlepiej dostosuje się do aktualnej sytuacji na planszy. Dzikim fartem nikt nie wygra.

Warto też poruszyć temat klimatu. Yspahan przenosi nas w egzotyczny region i w interesujący okres historyczny, ale pozycja jest przede wszystkim Eurogrą. I tak jak w klasycznych produkcjach niemieckich, tak i tu największym blaskiem świeci oryginalność i nowatorstwo mechaniki. Sama fabuła jest tylko tłem, o którym dość szybko się zapomina, a skupia się na rywalizacji z przeciwnikami.
 

Podsumowanie

Tak jak wielokrotnie powtarzałem w powyżej recenzji – Yspahan jest leciutki. Zupełnie nie przystaje do swoich starszych kolegów pojawiających się pod sztandarem Ystari Games. Co nie oznacza, że jest zły. Wprost przeciwnie. Oryginalna mechanika, sporo możliwości taktycznych jednoznacznie wskazują, że mamy do czynienia z tytułem dobrym.

Część osób porównuje Yspahana do Thurn und Taxis (nie w mechanice, bo ta jest zupełnie inna, ale we wrażeniach z rozgrywki). Coś w tym jest. Tu i tam mamy dość proste zasady w stosunku do dużej ilości pomysłów na zwycięstwo. W obu występuje znaczący element losowy. Co prawda zdobywca Spiel des Jahres 2006 moim zdaniem ma większą grywalność, ale obok Yspahana nie można też przejść obojętnie. Polecam więc szczególnie osobom, które lubią się relaksować przy grach. Dla których chęć miłego spędzenia czasu ze znajomymi (o różnym stopniu zaawansowania w planszówki) przeważa nad chęcią bezlitosnej, mózgożernej rozgrywki.

Zalety:

oryginalna mechanika.
szybka i lekka rozgrywka.
duża liczba możliwości taktycznych.
w miarę proste zasady.
schludność wykonania.
Wady:

większa niż zwykle losowość.
wąski przedział graczy, można grać tylko w 3 lub 4 osoby.
proste zasady, ale za pierwszy razem ciężko je się tłumaczy, bo są na tyle oryginalne (szczególnie system wyboru akcji po rzuceniu kostkami).

Dystrybutor w Polsce: Hobbit (www.hobbit.net.pl)

Ten artykuł został pierwotnie opublikowany w serwisie Gry-Planszowe.pl.

19 komentarzy

  1. Avatar

    Wydawca gry zapowiedział, że już wkrótce będą dostępne do ściągnięcia zasady dla 2 graczy, które na razie są w trakcie testowania.

  2. Marek Pańczyk

    Dobra wiadomość :) Oby były grywalne.

  3. Avatar

    Jak dla mnie zdecydowanie najlepsza gra Ystari. Gra się równie fajnie jak w Mykerinosa, a oprawa graficzna jakoś przyjemniejsza. Rzeczywiście lekka i przyjemna gra, do której zawsze chętnie usiądę.

  4. Avatar

    Potwierdzam słowa J_ana. Gra jest świetna. Dobrze na BGG odznaczyli ją tytułem „Gamers version of Thurn und Taxis” ;) Rozgrywka ma taki TuTkowy posmak, ale mechanika jest oryginalna i diablo zabawna. Gra która z pewnością będzie dumą każdej kolekcji.

  5. Avatar
    Mariusz Bogacki

    Yspahan bardzo często gości na naszym stole odkąd tylko pojawił się w naszym domu :P jednak Caylusa nie zdetronizował. Jedno jest jednak pewne, Ystari staje się moim ulubionym wydawnictwem.
    Co do samego Yspahana, to losowości nie zapisywałbym tej grze na minus. Moim zdaniem zastosowanie kostek w taki właśnie sposób jak w Yspahanie jest niezwykle interesujące i dodaje grze sporo emocji (np. moja żona szczególnie celebruje moment rzutu kośćmi i rzuca każdą z osobna :D). Poza tym święte słowa padły w powyższej recenzji: „Co by jednak w tej materii nie mówić, zwycięzcą zostaje ten, kto najrozsądniej będzie zarządzał posiadanymi zasobami i najlepiej dostosuje się do aktualnej sytuacji na planszy. Dzikim fartem nikt nie wygra.” Amen.
    Brak wariantu 2 osobowego? Jak na razie testy nad takowym (oficjalnym) trwają, ale mamy za sobą wiele gier w dwójkę (każdy gra dwoma kolorami i ruchy wykonujemy na zmianę) i gra się naprawdę bardzo przyjemnie.
    Dla mnie gra jest świetna, zastanawiać może jedynie cena (ok. 139 zł). Trochę wysoka zważywszy na zawartość pudełka (wystarczy porównać z Caylusem, czy np. grami DoW), ale i tak nie żałuję żadnej złotówki jaką wydałem na Yspahana.

  6. Jacek Malinowski
    Jacek Malinowski

    Jestem zaszokowany opinia ja_na.

    Dla mnie Yspahan jest najslabsza gra z Ystari.
    Co do 'dzikim fartem nie wygra nikt’ to niestety smutna prawda jest taka ze gdy gracze ida rowno konsekwentnie realizujac swoje strategie rzut kostka + odpowiednie miejsce w kolejnosci wykonywania akcji moga dac takiego (zupelnie nie wynikajacego ze strategii) boosta ze takiego farciarza nie dogoni juz nikt. Na moj gust poziom losowosci jest za duzy.

  7. Avatar
    Jarosław Czaja

    Jax, mam tylko pytanko, czy graliście wg właściwych zasad tj. gracz rozpoczynający w danej turze może wykorzystać żółte kostki a poza tym każdy może odrzucić kartę, żeby „dostać” dodatkową kostkę?

  8. Marek Pańczyk

    Jak grałem z jaxem to wtedy jeszcze graliśmy źle jeżeli chodzi o dodawanie żółtych kostek. Z wyrzucaniem karty zawsze dobrze graliśmy.

  9. Avatar
    Mariusz Bogacki

    A ja zupełnie nie zgadzam się z opinią jax’a.
    Losowość nie determinuje rozgrywki, a już na pewno nie tak, że ktoś „odjeżdża” w punktacji tylko dlatego, że miał farta i może położyć np. trzy kostki w obszarze dzbana. Rozgrywka podzielona jest na trzy tygodnie po 7 dni każdy (trudno żeby było inaczej :P), a więc przy 4 osobach każdy gracz jest tzw. „pierwszym graczem” przynajmniej 5 razy. Dodatkowo ostatni dzień ostatniego tygodnia rozgrywany jest w kolejności odwrotnej do ilości posiadanych punktów, a więc zaczyna gracz z najmniejszą ilością punktów. Do tego szczęściu można pomagać (dodatkowe żółte kostki), a i jakiś towar konkurencji można odesłać do karawany. I co z tego, że zarobi 3, 4 czy tam 5 punktów, ale nie dostanie np. 12 za skończone targowisko (souk) w obszarze dzbana :D Dla mnie taka losowość to tylko + tej gry. W końcu nie zawsze i nie z każdym ma się ochotę grać w Caylusa :P

  10. Avatar
    Jarosław Czaja

    Mam małą uwagę, co do punktowania. Z recenzji nie wynika, że ważne jest wysyłanie towarów do karawany, ponieważ po zapełnieniu się karawany liczy się punkty za umieszczone na niej towary i karawana znów jest pusta. Z kolei przy liczeniu punktów na koniec tygodnia karawana jest punktowana, ale nie opróżniana. Nie bardzo rozumiem zapis, że kostki pozostają na karawanie do końca gry….

  11. Marek Pańczyk

    Pozostają po podliczaniu punktów na koniec tygodnia. W tym sensie.

  12. Avatar
    Jarosław Czaja

    Ten zapis mnie zmylił: „Tych towarów się przez całą grę już nie zdejmuje. ” Nie zdejmuje się do czasu, kiedy karawana się zapełni i wtedy mamy punkowanie karawany i zdjęcie kostek towarów.

  13. Avatar
    Robert Konrad Buciak

    Nie grałem, ale gra wydaje mi się interesująca.
    Mam jadną poważną uwagę do recenzji. Słowo kostka występuje w dwóch znaczeniach, bo bardzo myli czytelnika nie znajacego gry. Przydałaby się jakaś zmiana, ale na razie nie mam pomysłu.
    I jeszcze uwaga dla tłumacza. Arabski targ to suk. W jednym z komentarzy podana jest pisownia francuska.

  14. Avatar
    Mariusz Bogacki

    Zgadza się „suk”. Jednak „souk” występuje także w j. angielskim i znaczy tyle co targowisko pod gołym niebem w arabskim mieście.

  15. Avatar
    Jarosław Czaja

    Na BGG pojawiła się informacja od Ystari, że zasady dwuosobowe już są i pozostaje je tylko przetłumaczyć i wrzucić na stronę, co ma być zrobione na dniach.

  16. Avatar
    Jarosław Czaja

    Na stronie producenta są już zasady dla dwóch graczy. Dość dużo zmieniają. Zobaczymy jak chodzą w praktyce.

  17. Avatar

    Co do słówka „suk” ( سوق ) – skoro mam rzadką okazję się powymądrzać, to podaję – w j. arabskim oznacza ono targ, rynek. Składa się z trzech liter – „s”, długiego u (w j. arab. są samogłoski krótkie i długie) oraz literki ق, która nie występuje w j. polskim, a czyta się ją jak gardłowe „q„. Mój ulubiony słownik Daneckiego podaje transkrypcję „sūq”.

  18. Marek Pańczyk

    Sprawdziłem Yspahana w 2 osoby (rozegrałem dwie partie). Gra się fajnie, wcale nie czuć, że to wariant dodatkowy, opracowany dopiero po wypuszczeniu gry. System akcja startującego gracza – akcja drugiego gracza – znowu akcja startującego gracza funkcjonuje bez zgrzytów. Jedyne co mogę zarzucić to ciężko odrabia się straty. Jeżeli jeden gracz po pierwszym punktowaniu daleko ucieknie to drugiemu uczestnikowi będzie już go ciężko dogonić. W trybie czteroosobowym mamy większą szansę na nadrobienie do czołówki. Ale poza tym wariant dwuosobowy sprawdza się i powinien znaleźć się od razu w podstawowej wersji.

  19. Avatar
    Jarosław Czaja

    Wydawnictwo pisało na BGG, że po prostu nie zdążyli dać wariantu dwuosobowego w czasie, gdy wypuszczali grę (a pewnie się spieszyli, ze względu na targi w Essen). Wariant ten podobno już był mniej więcej opracowany, brakowało tylko testów. Dlatego postanowili go jeszcze potestować i umieścić na stronie przed świętami.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings