Home | Katalog gier - recenzje, rzuty oka i relacje z rozgrywek | Santiago de Cuba – Szemrane interesy na gorącej wyspie

Santiago de Cuba – Szemrane interesy na gorącej wyspie [Współpraca reklamowa z Lacerta] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji
Ten tekst przeczytasz w 6 minut

pudełkoRzadko kiedy klimat gry stanowi dla mnie istotny element czerpania z niej przyjemności. Oczywiście doceniam klimat – Automobile, K2 czy Dixit są tego przykładami. Jednak zazwyczaj solidna mechanika jest ważniejsza dla pełnej satysfakcji w czasie rozgrywki.

Santiago de Cuba to gra, która mnie zaskoczyła wysokimi wymaganiami co do wczuwania się w ów klimat.

Jak to się stało, że mnie – miłośnika abstrakcyjnych mechanik – gra wciągnęła swoim klimatem? O tym w niniejszej recenzji.

Gra generalnie toczy się wokół zamieniania kolorowych znaczników na punkty zwycięstwa.

znaczniki towarów (beczki) oraz kostki drewna

znaczniki towarów (beczki) oraz kostki drewna

Takich gier są setki, a klimat czasem w nich udaje się odnaleźć… Santiago de Cuba wprowadza nas w reguły opowieścią o domokrążcy – o dość kiepskiej konduicie – który na wszelkie sposoby łapie okazje do zarobku.

Pierwsze partie rozegrałem z nastawieniem typowym dla gier z silniczkami. Szukałem komba, by w jednej-dwóch akcjach zdobyć dużo punktów i przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Nie tylko ja szukałem… I nikt nie znalazł! Okazuje się, że ta gra nie oferuje takich mechanizmów. Najwyższy łup punktowy jaki udało mi się zgarnąć to było 12 punktów w jednej akcji… A tak, cały czas ciułamy jeden, dwa punkty, czasem nawet cztery ;).

Pedro może się ładnie kombować z budynkiem

Pedro może się ładnie kombować z budynkiem

Zaciekawiło mnie, że opis wprowadzający i przebieg rozgrywki dobrze sobie odpowiadają! I właśnie ta konstatacja pozwoliła na pełne czerpanie przyjemności z kolejnych partii. Nie nastawiać się na jakieś mega akcje, na superskoki na punkty, ale cierpliwe szukać okazji dla siebie z ewentualnym utrącaniem ich przeciwnikom.

Zawartość pudła

Autorem gry jest Michael Rieneck, znany m.in. z gier: W 80 dni dookoła świata, Cuba (z licznymi dodatkami), Filary ziemi czy Świat bez końca. Gra od razu stwarza sympatyczne wrażenie dzięki grafikom Michaela Menzela. Kolorowe znaczniki, zestaw kostek, żetony pieniędzy i punktów zwycięstwa, sympatyczne zasłonki z obrazkiem starodawnej limuzyny zachęcają do gry.

klimatyczne zasłonki graczy

klimatyczne zasłonki graczy

Doświadczeni gracze docenią mniejsze niż zwykle pudełko, które wygodnie mieści komponenty. Plansza nietypowo składana na trzy części wymusza nieco inny sposób zasiadania do gry – jedna strona jest preferowana, stąd przy komplecie czterech graczy trzeba się nieco ścisnąć…

gra przygotowana, tylko kostka owoców (pomarańczowa) ma wartość najwyższą 4 - pozostałe tylko 3

gra przygotowana, tylko kostka owoców (pomarańczowa) ma wartość najwyższą 4 – pozostałe tylko 3

Czytelne oznaczenia stosowane na kluczowych kaflach budynków i Kubańczyków nie będą sprawiały nikomu trudności, a grafiki są po prostu ładne.

Początkowe zamieszanie

Przygotowanie rozgrywki to, prócz przydziału pewnej liczby zasobów, losowe rozmieszczenie budynków i ważnych dla rozgrywki mieszkańców miasta. Kubańczyków jest dziewięcioro, budynków tuzin – daje to całkiem sporo możliwych kombinacji. Ogranicza ich liczbę fakt, że budynki grupowane są po trzy wg kolorów miejsc. Warto zwrócić uwagę na kilka oczywistych układów dających wyjątkowo korzystne akcje. Jeżeli po rozstawieniu mamy budynki w kolorze pasującym do Kubańczyka, to możemy wiele zyskać (takie układy to m.in. Pedro – fabryka cygar; José – destylarnia; Miguel – tartak; Maria – kościół; Martinez – bank).

Jose i Martinez mogą się ładnie kombować z budynkami

Jose i Martinez mogą się ładnie kombować z budynkami

Taki szczęśliwy układ nie psuje rozgrywki, warto po prostu o tym wspomnieć nowym graczom dla zachowania szans.

Ruszamy w miasto

Każdy z graczy w swojej turze decyduje u którego z Kubańczyków zatrzyma limuzynę. Przejazd do najbliższej przecznicy jest darmowy, a im dalej chcemy dojechać tym drożej nas to kosztuje. Ten element rozgrywki pozwala docenić moc pieniędzy. Niby na koniec gry nie dają nam żadnych punktów, ale jeśli ich sobie nie zapewnimy, to większość okazji umknie nam sprzed nosa…

stylowe pesos

stylowe pesos

Zatrzymując auto (a może to taksówka?) od razu korzystamy z oferty Kubańczyka. W większości przypadków dostajemy towary, pieniądze albo punkty. Wyjątkowe działania mają dwie postacie. Kieszonkowiec pozwala nam pozyskać coś od przeciwników. O ile w grze wieloosobowej, korzyść jest czasem znacząca, to w pojedynku niemal traci to sens, bo nie można skorzystać z żadnego budynku. Drugim wyjątkiem jest prawnik, pozwala na zyskanie na własność wybranego budynku. Korzyść z tego jest znacząca, bo każdy odwiedzający taki budynek przekazuje nam ze wspólnych zasobów punkt zwycięstwa.

znaczniki własności i figurka

znaczniki własności i figurka

A w tej grze każdy punkt może być decydujący. Ciekawie układa się gra, gdy – zwłaszcza w pojedynku – uda się zdobyć na własność wszystkie budynki z jednego zestawu kolorystycznego. Wówczas przeciwnicy mają trudniejszy wybór, gdy ich akcja punktuje dla nas.

Budynki

Drugą częścią naszej tury jest zajęcie budynku. Zależy to od kolorowego symbolu na kaflu Kubańczyka. Nie musimy realizować akcji (bo czasem bardziej pożyteczna byłaby dla konkurencji), ale do budynku wejść trzeba. Efekty budynków są bardziej zróżnicowane.

Miguel i Pablo mogą się ładnie kombować z budynkami

Miguel i Pablo mogą się ładnie kombować z budynkami

Pozwalają pozyskać towary przetworzone (rum i cygara) czy zamieniać towary i pieniądze na punkty. Możemy zrobić brzydki kawał przeciwnikom wyłączając z gry na pewien czas jednego z Kubańczyków. Ale najważniejsze jest manipulowanie popytem na towary statków stojących w porcie.

Port

I tu dochodzimy do kluczowej akcji całej gry… Na początku każdej rundy (a jest ich zwykle siedem) rzutem specjalnymi kośćmi określany jest popyt na poszczególne towary. Złośliwość ujawnia się w fakcie, że jeden towar musimy odrzucić w danej rundzie. W grze wielosobowej najczęściej odrzucana jest kość z dużą wartością, bo trudno przewidzieć, czy damy radę skorzystać z okazji do zapunktowania.

Także budynki pozwalają na brzydkie zagrania wobec współgraczy. Możemy wyzerować popyt na określony towar… Możemy ładować poza kolejką, co prawda tylko jedną sztukę, ale często jest to i 50% zapotrzebowania. Możemy zmieniać ceny towarów…

taksówka, znaczniki graczy, żeton statku oraz kości o nietypowym rozkładzie wartości

taksówka, znaczniki graczy, żeton statku oraz kości o nietypowym rozkładzie wartości

No, właśnie tutaj wychodzi cały klimat szemranych interesów. Widząc co mogą zrobić inni gracze staramy się bardziej im zaszkodzić niż ryzykować korzystne działania we własnej kolejce.

Ograniczenie rozgrywki do obsługi załadunku siedmiu statków sprzyja przyjemnym wrażeniom. Gra się nie nudzi, mimo kręcenia się w kółko drewnianym autkiem…

Wrażenia

Jeżeli zaakceptować sens gry jako ciułanie punktów i robienie innym małych świństewek, to gra sprawdza się świetnie. Co prawda dla mnie najprzyjemniej było w grze dwuosobowej. Daje to jakieś poczucie panowania nad rozgrywką. Szacowanie finansów swoich i przeciwnika pozwala na podjęcie bardziej ryzykownych, ale może i zyskownych akcji. W większym gronie sens rozgrywki pozostaje ten sam, ale zdarza się zbyt często, że po trzech akcjach przeciwników z naszych planów nic nie pozostaje. Nazbyt często ma się wrażenie, że niechcący ktoś komuś pomógł, bo sam przy okazji jakieś punkty zdobył. Do tego dochodzi wrażenie pewnej schematyczności – wracamy na te same pola, bo nie ma za wiele pieniędzy, by pozwolić sobie na dalszy skok.

garść PZ w wygodnych nominałach

garść PZ w wygodnych nominałach

Rozgrywka nie jest zbyt długa, gra się raczej płynnie i spokojnie. Przeciwnicy wzajem szukają sposobu, by przypadkiem nie stworzyć korzystnej sytuacji albo po prostu psują nasze możliwe plany.

Jest to na tyle nietypowe w grach, które znam, że dało mi pewną satysfakcję. Z drugiej strony jest to dość dziwne wrażenie takiego mało skutecznego kopania się po kostkach. Temu punkt urwać, tamtemu dwa, a może ja zarobię ze trzy? Wyniki nie różniły się jakoś dramatycznie, co niekoniecznie oznacza dobry balans. Po prostu nie ma mechanizmów generujących lawinę punktów.

Maria i Conchita mogą się ładnie kombować z budynkami

Maria i Conchita mogą się ładnie kombować z budynkami

We dwójkę na pewno ciekawa propozycja. W większym gronie to już bardziej ryzykowna opinia… Ja wyczułem pewien chaos i niemal brak możliwości reakcji na poczynania innych graczy. Porównując Santiago de Cuba do wcześniej poznanych gier Michaela Rienecka zauważam, że tym razem nie wzrosła u mnie średnia ocena jego dorobku. Może dlatego, że tym razem nie pracował w duecie ze Stefanem Stadlerem? W skali BGG oceniam grę na 6.5/10 – poprawna gra, czasem zagram jeśli akurat trafi się ochota na karaibskie klimaty. W skali GamesFanatic – 3/5

 yosz (4/5) – bardzo przyjemna i lekka pozycja do pogrania w krótkim czasie. Jest trochę miejsca na podejmowanie decyzji, trochę na narzekanie na współgraczy czy pecha. Cytując moją wcześniejszą opinię ” Gracze muszą tylko przemóc początkową niechęć do płacenia więcej niż 1 czy 2 za ruch samochodem, aby prosta gra przerodziła się w średniej ciężkości eurogrę ze sporą dawką interakcji.”

Veridiana (3/5) – powtórzę swoją ocenę z recenzji angielskiej wersji. Gra zmarnowała potencjał, gdyż zaproponowała zbyt wiele równorzędnych sposobów ciułania małych punkcików. Gdyby proporcje były inne, tzn. większy nacisk położony na Port, byłoby świetnie. Tymczasem jest jedynie dobrze i ślicznie.

Santiago de Cuba – edycja polska

autor: Michael Rieneck

rok wydania: 2011 (w Polsce: Lacerta 2013)

graczy: 2 – 4

czas gry: 60 minut



Dziękujemy firmie Lacerta za przekazanie gry do recenzji.


 

Ogólna ocena (3/5):

Złożoność gry (2/5):

Oprawa wizualna (5/5):

Przydatne linki:

2 komentarze

  1. Avatar

    A szarpnę się na komentarz, gdyż byłem jednym z testerów do tej recenzji.
    Gra wydana klimatycznie…, no bajka! I tutaj zawsze jest różnica zdań moja i Wojtka. Dla mnie to 'opakowanie’ ma znaczenie. Od razu fakt, że np te parawaniki są dużo za małe i tak wszystko widać z góry, da WRS to znaczenia niema, bo liczy się mechanizm. To fakt, że mechanika ważna, ale jak rozpakowujesz grę i robisz setup to tego nie widzisz a widzisz owo opakowanie :) Ja tam lubię takie pierdółki, szczególiki.
    Dlatego ocena 5 w sekcji wydania jest bardzo na miejscu.

    Gdzie widać porównania do innych gier po pierwszej rozgrywce. Na pewno Porto Rico i ładowanie statku, dalej to może Hawaii i łażenie po lokacjach i coś tam tworzenie. To tak na szybko.

    Mechanizm gry prosty: wchodzisz do lokacji (kiosku), on coś Ci daje i później masz prawo wejść do budynków, które przetwarzają, produkują, czynią cuda jak na przykład budynek redakcji gazety [mała dygresja. klimat strasznie przypomina ten z filmu Dziennik zakrapiany rumem, pierwsze skojarzenie gdy zobaczyłem budynek gazety :) ].
    PZ-ty dzięki którym się wygrywa zdobywa się głównie dzięki ładowaniu. By załadować musisz zbierać beczki z towarami. Czasem uda się uciułać PZ na czymś innym ale to z rzadka.

    Pierwsza nasza gra w 3 osoby. Chaos.
    Ja łaziłem patrzyłem robiłem na co miałem w danym momencie ochotę, co było. Mariusz nasz Kolega klubowicz nic nie kminił z tematu, zbierał popsute owoce :)) hehehe, a Wojciech jak to zawsze bywa trzęsło go by wyczaić jakieś kombo i by czesać PZ-ty co mu się nie udawało. 3-4 kolejki każdy z nas robił dosłownie to samo, tzn, wchodził do tej samej lokacji i podobnych budynków. Trochę lipa i czuliśmy niesmak. Ale i tak różnica punktowa na koniec nie była duża.

    Po tygodniu czasu zagrałem z Wojtkiem pojedynek niemalże. Ruch za ruch nie było sentymentów. Jak ja zająłem budynek kartą udziałów to on ni wchodził na niego i odwrotnie. Nie szczędziliśmy pieniędzy na skoki w lokacjach (w ruchu przesuwasz taksówkę o 1 albo 2 pola lokacji, każdą następną musisz opłacić pieniędzmi). Choć gry nie udało nam się skończyć to gdy porównaliśmy PZ zasoby i urobek to były bardzo zbliżone do siebie.

    Podsumowując gra zjadliwa. Ale to nie Wysokie napięcie, gdzie trzeba zwyczajnie myśleć i walczyć. Tutaj ten klimat niby to złodziejaszków niby to jakiś ciułaczy jest. Ale łazisz w koło macieju i na tym się gra kończy.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings