Home | Wiadomości | Destinies-opowieści aplikacji.

Destinies-opowieści aplikacji. [Współpraca reklamowa z Lucky Duck Games] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji
Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Są słowa, które wywołują pewne skojarzenia. I tak gdy usłyszałem o kompetetywnej, napędzanej historią grze eksploracji w mojej głowie automatycznie wybrzmiało RPG. Nie było to skojarzenie do końca nietrafione, niemniej do Destinies trzeba nastawić się trochę inaczej. Jak właściwie?

Wykonanie

Moje pierwsze wrażenie- jakie maciupkie figurki. Dalsze rozgrywki jedynie pogłębiły to wrażenie. Rzadko chciało się wypatrywać czy rycerz, którego dostawiamy ma miecz w takiej czy innej pozycji. Raz gracz dwie rundy grał pionkiem BN* zanim zorientowaliśmy się, że coś jest nie tak.

Poza tym stwierdziłem, że chyba się starzeję. Jeśli scenariusz I używa 10 kafli, II 12, etc., to może ponumerować je 1-10, 11-22 a nie tasować? Jak przy rozkładaniu to nawet tak bardzo nie przeszkadza, to składanie, gdy człowiek jest już zmęczony robi się uciążliwe.

Sam poziom rzeźby i grafiki stoi na wysokim poziomie, nawet jeśli przy figurkach potrzeba lupy jeśli chcemy bezwysiłkowo cieszyć się szczegółami.

Mechanika

Z pewnością prostota zasad jest jedną z największych zalet gry. Celem gry jest zrealizowanie jednego z zadań głównych swojej postaci (elementy każdego z nich są współdzielone przez innych graczy).

Ruszamy się do dwóch pól, po czym wybieramy jedną z lokacji na kaflu, który odwiedzimy, następnie w aplikacji odczytujemy jakie działania mamy podjąć.

Jeżeli wymagany jest test zawsze rzucamy dwiema kośćmi głównymi i dodajemy do trzech kości wysiłku (które odnawiają się dopiero na początku tury). Wynik porównujemy z kropkami zaznaczonymi na 12stopniowej skali. Liczba kropek osiągniętych naszym wynikiem oznacza liczbę sukcesów, która może wpłynąć na wynik testu. Generalnie powodzenie daje nam małą korzyć mechaniczną i pcha fabułę do przodu, zaś porażka umożliwia nam większe ulepszenie statystyk.

Rozgrywka właściwa

Początek ostatniego scenariusza nie imponuje- ale to co się dzieje później wgniata w ziemię.

Nie umiem jednoznacznie Destinies ocenić. Z jednej strony mamy wciągającą eksplorację świata, próby łączenia różnych wątków, wymyślenia co konkretnie pomoże w naszym zadaniu. W pełnej obsadzie każde z naszych zadań współdzielone jest przez innego gracza, co wymusza na nas kombinowanie by możliwie szybko otworzyć sobie dostęp do epilogu.

Wszystkie dialogi napisane są klimatycznym językiem (koniecznie grać z włączonym dźwiękiem- odgłosy tła podnoszą immersję). Generalnie jeśli chodzi o całą otoczkę o grze nie da się złego słowa powiedzieć.

Problemy zaczynają się, kiedy dochodzi do ,,interakcji” między graczami. Wszystkie teksty czytane są na głos, więc gracze, którzy odkrywają nowe tereny jako pierwsi, często służą rywalom za darmowy zwiad- w jednym scenariuszu udało mi się zebrać potrzebne mi elementy w drugiej turze, dzięki temu, że szedłem na pewniaka, tam gdzie współgracze działali na ślepo.

Za negatywną interakcję można uznać też działanie podbierające innym graczom przedmioty i zadania. Tyle że dzieje się to zazwyczaj przypadkowo- patrzyłem raz jak M,,P”** zgarnia mimochodem przedmiot do mojego zadania i zasuwa z nim w zupełnie inne miejsca (pewnie by je nawet wykonał, ale było mu totalnie nie po drodze). Nic nie mogłem z tym zrobić- w tej ,,kompetytywnej” grze nie ma żadnej opcji ataku, kradzieży, a ew. wymiana pochłania przeważnie za dużo czasu (i brakuje do niej argumentów).

Mechanika kości wysiłku (mam wersję angielską, więc ostateczne tłumaczenie może brzmieć inaczej) w teorii interesująca i wymagająca zarządzania zasobami jest wykorzystywana w stopniu niedostatecznym. W jakichś 70% przypadków nie opłaca się oszczędzać zasobów na później, gdyż o ile nie trafimy na test kilkuetapowy (przeważnie, choć nie zawsze da się przewidzieć, że jakaś akcja może być trudniejsza), to po naszej akcji nie pozostanie nam robić nic innego niż kliknąć ,,koniec tury” (trochę inaczej jest w epilogu, ale o nim później). Wybory odnawiające kostki są umieszczone przeważnie w miejscach, gdzie i tak nie zdołamy ich wykorzystać. Istnieją też rzadkie przedmioty, które odświeżają nasz zasób, ale by miały sens potrzebujemy przeważnie innych nie mniej rzadkich, które nam te kostki zużyją na początku tury.

Generalnie jednak wszyscy grający na tym etapie bawili się nieźle. Bardziej przeżycie niż gra, ale że na wszystkich twarzach uśmiechy, nie ma co narzekać.

Epilog

Morowa Pani kończy swój podbój.

Nie, nie kończę tu swojego tekstu, lecz opisuję część gry, która dla każdego gracza następuje, gdy ukończy on jedno ze swoich zadań głównych. Rozpoczyna się wtedy jeden z najlepiej napisanych fragmentów gry. Jej najbardziej gorzki i niesatysfakcjonujący fragment. Poza epickimi, pełnymi napięcia tekstami czeka nas seria testów. Po każdym z nich czytamy następny fragment tekstu poparty albo kolejnym testem, albo nasza tura się kończy. Dlaczego jest to gorzkie? Z dwóch powodów.

Po pierwsze nie do końca można zrozumieć czemu nasza tura się skończyła, a u przeciwnika tekst leci dalej. Mają na to wpływ chyba liczba sukcesów danego testu, jak i moralność (o której za chwilę).

Niemniej dużo mniej przyjemnym jest fakt, że w epilogu zanikają jakiekolwiek pozory interakcji. Choćby dwie postacie dążyły do skrajnie innych celów, w tekście nie znajdzie to odbicia. Kiedy moja postać odstawiała akcję, która spokojnie mogłaby znaleźć się na kartach Biblii, CM*** przeprowadzał rytuał przywołujący pogańskie bóstwo. Mimo że prastare serce znów bić poczęło jego tekst nie zauważył spuszczenia ,,świętej atomówki”. Zgromadzeni przeze mnie wierni również nie odczuli żadnego niepokoju. Ale to jeszcze można było wytłumaczyć, że przebywaliśmy w innych miejscach (mimo że i jego i moje działania miały mieć wpływ na cały region). Ale i ja i brat klęliśmy, kiedy jego postać prawie skończyła rytuał ochronny, a mój epilog doprowadził Morową Panią do podboju zamku. Ani jego tekst zauważył moje nadejście, ani mój jego starania.

Kolejną łyżką dziegciu jest efemeryczność naszych sukcesów. Gdyby scenariusze oddzielone były pokoleniami, a przynajmniej dekadami nie byłby to problem, ale gdy pod koniec każdego z nich czytamy zdanie, które można interpretować ,,jednak po pięciu latach Twoje starania poszły na marne”, kiedy człowiek według swego pojęcia wybłagał interwencję niebios… Połowa zakończeń cierpi na tego typu chorobę.

Moralność

W ostatnim rozdziale boss zjawia się zanim odkryjemy połowę mapy.

Jest niejawną statystyką zliczaną przez aplikację. Według instrukcji gra premiuje gdy nasz charakter skupia się na byciu świętym, lub złoczyńcą, bycie po środku sensu nie ma. Problem jest taki, że niektóre zadania chyba nabijają ją nam niejako mimochodem, zaś inne postacie, by ją zdobyć musiałyby nadłożyć drogi. Wydaje mi się że gwarantuje nam ona w epilogu dodatkowe sukcesy, ale przez to, iż nie jest to widoczne nie mogę stwierdzić tego z pewnością. Mimo, że jej wpływ najczęściej widać w tekstach eksploracyjnych (np. z negatywną doświadczamy przerażających wizji, podczas gdy z pozytywną zostaniemy podniesieni na duchu), to przez zamieszanie w epilogu kojarzy mi się negatywnie.

Tryby solo

Podczas samotnych rozgrywek zniknęły oczywiście problemy z epilogiem, natomiast pożegnać się również trzeba było z radością eksploracji. Im mniej osób, tym większa część mapy/ historii zostanie niezbadana. Choć może i można by wydłużyć grę, dla poznanie większej cześci historii, to jednak fabuła popędza nas (przeważnie marszem bossa w kierunku jakiegoś znaczącego punktu) i głupio byłoby nic nie robić. Owe popędzenia fabularne często nie do końca zgrywają się z wynikami naszych poczynań i w przedostatnim scenariuszu Joanna D’Arc jednocześnie była prowadzona na stos (przez nie do końca dla mnie jasny postęp fabularny), jak i wydawała armii rozkazy (co miało zachęcić mnie do końca scenariusza i było chyba powiązane z numerem tury). W multi są mniej widoczne. Ciekawostką jest również tryb solo-hardcore dający nam 8 tur na wypełnienie choć jednej części któregoś z zadań. Za każdą spełniony etap zarabiamy dodatkowe dwa dni. Raczej dla osób przechodzących scenariusz po raz któryś, by nie wpaść w akcję niespodziewanie kończącą rundę.

Z odpowiednimi dodatkami można rozegrać również tryb 2vs2, ja jednak posiadam jedynie wersję podstawową.

Finito. Podsumowanie Wojciecha

Gdyby Destinies było grą czysto komputerową jej cena oscylowałaby pewnie w widełkach 30-90 zł (w zależności od czasu od premiery i wyprzedaży). Patrząc na jej starego kickstartera i liczbę figurek obstawiam 3 cyfrową cenę. Jak na ilość zarzutów i różnych drobnych frustracji wydaje mi się trochę droga. Nie podoba mi się, że jak gram solo, tracę część poznawania mapy, lecz jeszcze bardziej frustrujące są odpalone na raz nieinteragujące epilogi. Polecam ją mającym więcej luzu do bezowocności swoich wysiłków niż ja. Wówczas owa lekkość opowieści, momenty gdy świat żyje niezależnie od nas, a jednocześnie nasze decyzje mają znaczenie może Was nawet zachwycić. Sądzę, że śmiało można polecać ją początkującym planszówkowiczom. Dla controlfreaków, lub osób ceniących w RPG budowanie postaci w konkretnym kierunku: szukajmy innego tytułu. Nam raczej ten wyścig z niejasnymi zasadami do gustu nie przypadnie.

*bohater niezależny- niesterowany przez gracza

**Marek ,,Przegrałem”

***Chaos Marek (inny niż z punktu wyżej)

Plusy

+prosta

+udźwiękowienie lokacji

+wciągająca fabuła

+liczne dobre pomysły

+żyjący świat

Minusy

-brak interakcji między graczami (zwłaszcza podczas epilogu)

-losowa

-przy którymś ograniu wrażenie wyścigu na oślep nie znika

-niesatysfakcjonujący system moralności



Grę kupisz w sklepie


 

Dziękujemy firmie Lucky Duck Games za przekazanie gry do recenzji.

Złożoność gry (5/10):

Oprawa wizualna (8/10):

Ogólna ocena (6,5/10):

Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Do tej gry mamy konkretne zarzuty. Może być fajna i dawać satysfakcję, ale… ale jest jakieś zasadnicze „ale”. Ostatecznie warto się jej jednak bliżej przyjrzeć, bo ma dużą szansę spodobać się pewnej grupie odbiorców.

Przydatne linki:

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings