Home | Wydarzenia | Działkon 07.06.2007 – 10.06.2007

Działkon 07.06.2007 – 10.06.2007
Ten tekst przeczytasz w 7 minut

Zazdrościmy czasami tygrysom azjatyckim czy USA zdrowej gospodarki i technologicznego postępu. Jednak są rzeczy, o których oni mogą tylko pomarzyć. Są to pojawiające się dość często w roku najróżniejsze święta i wolne dni od pracy, a co za tym idzie długie weekendy. Wtedy cała Polska wyjeżdża gdzie się da i oddaje się przyjemności odpoczynku i relaksu.

Miesiąc temu był długi majowy weekend i wyjazd na bazikową działkę w Wildze, miesiąc później jest długi czerwcowy weekend i wyjazd na mój tradycyjny Działkon. Długo się z żoną nie zastanawialiśmy spakowaliśmy przede wszystkim gry, gry i gry, później Małą i jej rzeczy, a wreszcie wcisnęliśmy gdzie się da nasze szpargały i wyjechaliśmy z Warszawy w kierunku odpoczynku. Podczas leniwego i upalnego pobytu udało nam się zagrać w poniższe gry:

Coloretto

Egzemplarz oddałem bazikowi i szybko kupiłem własny. Coloretto dobrze się sprawdza jako umiarkowanie krótki przerywnik. Jest tak lekki dla mózgu, że można go grać o każdej porze dnia i po każdej ilości alkoholu :) Obecnie zastąpił zupełnie 6 Nimmt! w naszym przypadku.

Guatemala Cafe

Rozegraliśmy dwie partie i muszę przyznać, że bez specjalnej ekscytacji. Gra nie powiem całkiem ciekawa, nie pozbawiona interesującej mechaniki, ale czegoś mi w niej brakuje. Smaczku na pewno dodaje mnóstwo drewnianych elementów i zapakowane wraz z grą ziarna kawy dzięki czemu unosi się podczas rozgrywki klimatyczny zapach. Na pewną zaletą jest bardzo szybka tura, choć sama rozgrywka potrafi trochę trwać.

W obu rozegranych partiach moja siostra zastosowała identyczną strategię i budowała plantacje kawy pokrywające się z plantacjami innych graczy. Co by się nie robiło zawsze gdy punktowało się dla siebie punktowało się też i dla niej. Stąd ciężko było ją dogonić w wyniku. Co więcej nie pomogły nawet często zgłaszane blokady gdy zachodziła jej punktacja i wszystkie te czynności okazywały się tylko odraczaniem nieuniknionego, czyli jej zwycięstwa.

Hystericoach

Trochę meczy rozegraliśmy, walczyły reprezentacje Sengalu vs Holandii, Japonii vs Włoch, Brazylii vs Szwecji i Grecji vs Rosji. Można było dostać skręcenia języka od tych porąbanych nazwisk :) Chyba Szwecja okazała się najłatwiejsza, bo wielu ich graczy zaczyna się na różne litery i łatwo to rozpoznać w brzmieniu. Dużo więcej problemów sprawiał Senegal czy Brazylia. Początkowo też mieliśmy trochę problemów z przestrzeganiem zasad. Mimowolnie osoby potrafiły palnąć zabronione „lewo, prawo, w przód, w tył” czy podać numerek zawodnika. Później jednak pomyłki przestały występować prawie w ogóle.

Graliśmy głównie w drużynach dwóch facetów vs dwie kobiety. Przy pierwszych partiach rozgrywki były bardzo wyrównane i czasami padał „STRZAŁ!” po „STRZALE!”. Później z bratem już skonstruowaliśmy taki dream team, że zaczęliśmy ostro dominować. Mecze kończyły się nawet po 6:2. Generalnie była super zabawa.

Książęta Florencji

Wreszcie po latach wróciłem do tej gry, kupiłem polską wersję i mam zamiar się często i dobrze przy niej bawić. Partie trzyosobowe, jakie przede wszystkim rozgrywaliśmy, należą do szybkich i są pozbawione długiego oczekiwania na swój ruch. Co prawda jest trochę mniej możliwości i wersje na więcej osób są bardziej wymagające. Walka jednak odbywała się do ostatniego dzieła i końcowe wyniki były bardzo wyrównane.

Land Unter

Zagraliśmy na zakończenie pobytu w psychodeliczne świnie. Pewien czas musieliśmy sobie przypominać zasady, bo była tylko niemiecka instrukcja, a pojawiło się pytanie kto właściwie bierze karty świń. W końcu jednak udało się odświeżyć zasady. Rozgrywka okazała się zażarta i fajna, tak fajna, że żałowaliśmy, że dopiero na koniec wyjazdu rozpakowaliśmy Land Unter. Karcianka nadal trzyma wysoką klasę i się nie znudziła.

Notre Dame

Jest to dla mnie odkrycie ostatniego czasu i gra, która spokojnie może rywalizować w moim rankingu z takim tytułem jak choćby Thurn und Taxis. Wreszcie gra, która idealnie wpasowuje się w moje preferencje. Z jednej strony jest prosta, bardzo szybka, wybieranie karta akcji i ich zagrywanie to chwila-moment (zupełny brak paraliżu decyzyjnego), z drugiej strony mamy miejsce na dalekosiężne strategie, różne sposoby na zdobywanie punktów zwycięstwa, różne zagrania taktyczne. To co kocham w Eurograch.

Rozegrałem już około dziesięciu rozgrywek i zdania nie zmieniam, dla mnie absolutny hit. Pomimo, że w pewnym sensie można go zaliczyć do territorial control, nie należy on do tego gatunku w sposób stricte. Mało tu jest ścisłego zdobywania przewag w określonych miejscach tak jak w Mykerinosie czy El Grande, a przede wszystkim wszystko opiera się na inteligentnym zarządzaniu zasobami. Do tego rewelacyjna skalowalność, przynajmniej od dwóch do czterech graczy, w piątkę jeszcze nie miałem okazji zagrać. Warto dodać, że w trybie dwuosobowym mamy normalną, standardową rozgrywkę, bez żadnych sztucznych reguł, dodawania „dziadka” itp., co często ma miejsce w tego typu grach. Cieszy mnie to dodatkowo.

Wszystkim graczom, z którymi się bawiłem rozgrywka się podobała, a zasady pojęli w lot. Na Działkonie rozegraliśmy wiele gier i nigdy nie było żadnych skarg na grywalność. Polecam, polecam i jeszcze raz polecam. Jak zastanawiacie się nad kilkoma grami z ostatnich nowości jak Jenseits von Theben, Guatemala Cafe czy Notre Dame to brać przede wszystkim ten ostatni! :)

Pitchcar mini + Pitchcar mini expansion

Miał w środę pojawić się u mnie Browarion i zgarnąć egzemplarz Pitchcara który wspólnie kupiliśmy. Zgarnąć, aby chłopaki pograli sobie na Smolnej. Ale w końcu się nie pojawił, a ja trochę samolubnie zgarnąłem go ze sobą na działkę. Mam nadzieję, że współkupujący wybaczą mi to, ale strasznie chciałem pokazać Pitchcara bywalcom Działkonu. Wiedziałem, że będzie to sensacja. Skończyło się tak jak sądziłem – wielką euforią.

Pitchcar mini obok Hystericoacha, Tichu i Notre Dame był najważniejszą grą czterodniowego pobytu na działce. Tak się spodobał, że rozegraliśmy sobie lokalne mistrzostwa i przejechaliśmy około 10 tras. Zabawa była przednia, a najfajniejsze jest to, że gra nie za bardzo promuje doświadczenie i wszyscy, nawet debiutanci potrafią być równym rywalem. Stąd całe zawody były pełne niespodzianek, wzrostu i spadku formy, nieprzewidywalności do ostatniego metra trasy.

Głodni nowych wariantów rozgrywki testowaliśmy też kilka pomysłów. Najciekawszy okazał się tryb, który nazwaliśmy Destruction Derby. Jedziemy normalnie trzy okrążenia z następującymi dodatkowymi zasadami. Po pierwsze gracz ma zawsze prawo wywalić z trasy zawodnika znajdującego się przed nim. Jeżeli uda mu się to, a sam pozostanie na trasie to przeciwnik odpada z gry. Jeżeli razem wypadną z trasy to nic się nie dzieje i wracają na tor. Druga nowa reguła to kwestia, że przy każdym okrążeniu odpada ostatni zawodnik. Dostarcza to fajnych emocji i pod koniec okrążenia ci co są na końcu zaczynają szaleć i walczyć o przeżycie.

Wszystko powyższe wskazuje, że nie ma co czekać i trzeba kupić własny egzemplarz i zostawić go na działce. Ta gra się nie znudzi.

Salamanca

Niestety mam pecha do tej gry, ciągle gram z oso
bami nowymi, a pierwsza rozgrywka jest zawsze testowa i nie można poczuć wszystkich możliwości gier. Do tego Salamanca nie trafiła na podatny grunt, graczom specjalnie nie chciało się zapamiętać zasad, przez co cała partia polegała na moim podpowiadaniu co można zrobić, a co nie. Generalnie marna rozgrywka pomimo, że wiem, że gra jest bardzo interesująca i chciałbym ją jeszcze sprawdzić z uczestnikami, którzy ją już znają.

Santy Anno

Zagraliśmy pod koniec dnia, po dużej ilości piwa. Niewiele widziałem, myliłem się cały czas, wręcz miałem stan umysłowy podobny do skacowanych piratów, bohaterów gry, którzy szukają swojego okrętu rano. Siostra podobnie, nie mogła wiele zdziałać. Brat rozjechał nas niesamowicie zdobywając prawie w każdym ruchu po 5 punktów.

Tichu

Moja żona jest fanką tej karcianki, wręcz choruje na nią. To nie nowina. Od czasu gdy pokazaliśmy tę grę mojej siostrze epidemia się rozszerzyła i objęła również moją siostrę. Ja mogę zagrać, doceniam ją, choć też nie szaleje na jej punkcie, mój brat natomiast jej nie lubi, szczególnie po kilku partiach w przeszłości gdy dziewczyny dały nam mocno do wiwatu.

Tym razem dziewczyny tak zawracały nam głowę, że w końcu trzeba było zagrać. Początkowo partia wyglądała tradycyjnie i pierwsze dwa rozdania dość mocno przegraliśmy. Ale od tej pory rozpoczął się wielki marsz do zwycięstwa. Zaczęliśmy z bratem ostro brylować: Tichu, szybkie wyjście z kart, przejęcie lewy przez przeciwników, mój parner kontruje, oddaje mi ruch dzięki „pieskowi”, ja kończę i Tichu zrealizowane. I tak ciągle. Całą rozgrywkę po prostu zdominowaliśmy i ostatecznie wygraliśmy około 1000 do 200. Mieliśmy super humory, a dziewczyny wręcz grobowe.

Następnego dnia kobiety domagały się rewanżu po upokorzeniu z poprzedniego dnia. W końcu wieczorem usiedliśmy i zaczęła się bitwa, która przejdzie do historii mojego Tichu. Wszystko rozpoczęło się tradycyjnie nie po naszej myśli. Spadliśmy szybko poniżej zera, dziewczyny w każdym rozdaniu robiły dobrze ponad 100 punktów. W końcu był już wynik około 25 do 500 na naszą niekorzyść. Nasze przeciwniczki zaczęły sobie żartować z nas i nas niedoceniać. Wydawało im się, że to już koniec. Nic podobnego. Ruszyliśmy do kontrataku. Walczyliśmy jak lwy, zdobywaliśmy Tichu za Tichu. W końcu nadszedł finał: puntkacja 965 do 925, na naszą korzyść. Decydujące rozdanie. Dziewczyny grają Tichu, nasza piękna obrona, rozbicie i decydujący cios. Wygraliśmy. Było to najlepsze, najbardziej zażarte Tichu w jakie grałem, trwało około 2 godzin, jeżeli nie więcej. Po prostu masakra i wielka satysfakcja.

Przy okazji warto dodać, że brat chyba podpisał pakt z diabłem, bo w dwóch rozdaniach zrobił następujący numer. Zawistował z karty z Jedynką i zażądał 6, tym samym rozbijając karetę szóstek przeciwnikowi, czyli bombę. Przy następnym rozdaniu znowu zawistował i zażądał 7, tym razem rozbijając moją bombę. Śmiechu było co nie miara. Nie jestem pewien czy jest to zgodne z zasadami (że można rozbijać bombę żądaniem), ale wydaję mi się, że tak i już tak graliśmy. Czekam na potwierdzenie doświadczonych graczy.

Wings of War

Mój brat jest słynnym pilotem klanowym z gry komputerowej Battlefield 1942 stąd chciałem, żeby poznał Wings of War. Rozegraliśmy małą partyjkę dwóch równych pod względem możliwości samolotów, wszystko z podstawowymi regułami, bez żadnych dodatków. Polataliśmy, pobawiliśmy się, było parę strzałów z obu stron, w końcu wyleciałem za planszę i tyle było z dogfightu :)

Niestety nie wszystko dało się zrealizować zgodnie z planem. Bardzo chciałem zagrać w przywiezioną Sienę. Pomęczyłem się z dość długą i szczegółową instrukcją, ale w końcu nie udało nam się zagrać. Ale co się nie odwlecze to nie uciecze. Druga porażka to Thurn und Taxis – Glanz und Gloria. Rozłożyłem całą grę, mieliśmy zagrać, po czym zauważyłem, że nie wziąłem domków z podstawki. W drugim numerze ŚGP napisałem, że mi specjalnie nie zależy czy dodatek zawiera domki czy nie, cofam to! Co za baran wymyślił, żeby nie dodawać domków do rozszerzenia! :)

Na koniec wszyscy wystawili swoje oceny gier w skali 1-6 i wyszła nam taka średnia:
1. Tichu 5.2
2. Hystericoach 5.0
2. Pitchcar mini 5.0
2. Land Unter 5.0
5. Notre Dame 4.7
6. Santy Anno 4.6
7. Wings of War 4.5
8. Książęta z Florencji 4.3
8. Coloretto 4.3
10. Guatemala Cafe 3.3
11. Salamanca 3.0

One comment

  1. Avatar
    Jacek Nowak (ja_n)

    [Tichu] Można rozbić bombę żądaniem, ale można też na to żądanie ową bombę zagrać. Grasz jedynkę i chcesz szóstki a na to leci bomba szóstek. To oczywiście jest suboptymalne wykorzystanie bomby, ale lepsze takie niż żadne.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings