Karcianki mają wiele zalet. Są kompaktowe, a przez to bardzo przenośne. Zwykle ich zasady można szybko wyłożyć, a rozgrywka – będąca mieszanką losowości wynikłej z tasowania talii i stylu gry oponentów – jest emocjonująca. Mam na półce kilkadziesiąt różnych karcianek, a mimo to wciąż z radością odkrywam nowe licząc, że czymś ciekawym mnie zauroczą. W czasie Spiel’16 poznałem Eternity, która nie zawiodła.
Co cenię w karciankach? Twist, pomysł, oryginalny sposób zdobywania punktów. Eternity w ciekawy sposób łączy znane elementy klasycznych gier karcianych z nowinkami. W grze mamy 3 kolory z kartami o wartościach od 1 do 14. Grając w 4 i 5 osób dwie ostatnie karty traktujemy specjalnie. Przy trzech graczach 10 kart zostaje ujawnionych, ale nie biorą udziału w rozgrywce.
W pudełku mamy dodatkowe akcesoria: żetony drzew (będziemy je sadzić!), trzy kafle w kolorach kart oraz notesik na punkty. Kafle służą do określania koloru atutowego (trumfa, który bije inne karty niezależnie od koloru). Kolejność ich ustalamy losowo przed rozgrywką, a ten kafel pod którym leży największa liczba kart tegoż koloru wskazuje kolor atutowy. W razie remisu trumfem jest kolor najbardziej na lewo. To oryginalny pomysł, chociaż gier ze zmiennym atutem jest całkiem sporo.
W czasie kolejki, po tym gdy pierwszy gracz zagra kartę, kolejni gracze stają przed decyzją. Dołożyć zgodnie z kolorem, a jeśli to niemożliwe to kartę atutową. Albo zamiast dokładać kartę do wziątki zagrać ją przed siebie. Zdobycie lewy oznacza możliwość zasadzenia drzewka i prawo do zagrania nowej karty. Natomiast karta odłożona przed siebie to przede wszystkim możliwość zdobycia sadzonek drzewek (5-9 po jednej, 10-14 po dwie), ale także manipulowanie kolorem atutowym. Otóż na koniec kolejki takie odłożone karty dokłada się do kafli co zwykle zmienia kolor atutowy. W grze mamy ograniczenie liczby odkładanych kart, co oznacza że nie jest to prosta decyzja.
Gromadzenie sadzonek (przy 5 graczach nie musi być proste) i zdobywanie donic (lewy odwracamy i wówczas widać miejsce na nowe drzewko) ma oczywiście związek z punktacją końcową. Gracz, który precyzyjnie sparuje sadzonki i donice zdobędzie tyle punktów ile tych par, a na dokładkę dostanie premię zależną od rundy (2, 4 albo 7 pktów) – premiowane jest także zero par. Gdyby komuś zbywało na donicach, to za nie punktów nie otrzyma, a i premia przejdzie koło nosa. Najgorzej mają ci co nie posadzą zdobytych drzewek – żadnych punktów.
Widać z tego opisu, że gra czerpie z wielu klasycznych tytułów zręcznie je miksując. Przewaga lewostronnych kolorów (wedle kafli) powoduje, że nie jest tak prosto zmienić kolor atutowy, gdy już jakieś karty tam wylądują. Najważniejsze jest jednak przewidywanie skutków odkładania kart. Zdobywanie sadzonek może poważnie zaburzyć sytuację i utrudnić dalsze pozyskiwanie donic. Ma to szczególne znaczenie ze względu na premie. Rozgrywając 8 albo 10 kolejek za pary zdobędziemy 2-3 punkty, a premia w ostatniej rundzie wynosi 7 pktów! Jest to często decydujące o wygranej. Można rzec, że gramy trzy rundy, aby się nauczyć tej oryginalnej mechaniki. Mając długi kolor musimy rozważyć, czy damy radę zdobyć zarówno donice, jak i sadzonki. Zwłaszcza kluczowa jest decyzja, które karty zamieniamy na sadzonki, bo one będą wpływać na kolor trumfa. Sytuacja zmienia się w czasie rozgrywki bardzo dynamicznie i trzeba dobrze główkować, aby elastycznie dostosować się do ujawniających się zmian. Grając warto pilnować swego, ale przecież przyjemnie będzie popsować plany rywali. A nie jest to trudne dla uważnego gracza.

Punktacja na koniec: 1. nie zasadził sadzonki! – 0 pktów, 2. dostaje premię (0 par), 3. 1 pkt bez premii, 4. 2 pkty i premia, 5. 0 pktów i bez premii
Podkreślić trzeba bardzo ciekawą szatę graficzną. Prosty pomysł generowania kart przez kadrowanie głównego motywu przykuwających uwagę ilustracji daje bardzo miłe wrażenia estetyczne podczas partii.
Z satysfakcją włączam Eternity do kolekcji moich karcianek, bo daje wyjątkowe, bardzo świeże wrażenia podczas rozgrywki. Gimnastykuje umysł masując go uroczą grafiką i, trochę naciąganym, klimatem harmonii.
Złożoność gry
(5/10):
Oprawa wizualna
(8/10):
Ogólna ocena
(7/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Dobry, solidny produkt. Gra może nie wybitnie oryginalna, ale wciąż zapewnia satysfakcjonującą rozgrywkę. Na pewno warto ją przynajmniej wypróbować. Do ulubionych gier jednak nie będzie należała.
