Home | Felietony | Autohypenoza czyli gorzkie żale – odcinek 1

Autohypenoza czyli gorzkie żale – odcinek 1
Ten tekst przeczytasz w 4 minut

facepalmKażdy z Was przeżył to przynajmniej raz. Napalasz się na jakąś grę, nie możesz się jej doczekać, wahasz się nad potencjalnie dużym wydatkiem lub małoopłacalną wymianą, aż wreszcie robisz to – dostajesz pudełko z wymarzoną grą! Z wypiekami na twarzy czytasz instrukcję, zaganiasz współgraczy, siadacie, gracie i… klops. Dramat. Tragedia. To się nie miało prawa wydarzyć, a jednak… padłaś lub padłeś ofiarą autohypenozy. Masz grę, pełną – jak się okazało – pustych obietnic. Mnie ze względu na kompulsywne wręcz kupowanie nowych tytułów, zdarza się to niestety wcale nie tak rzadko. Oto kilka przykładów takich sytuacji:

hengistHengist. Och, Hengist. Chyba już każdy fan Uwego Rosenberga miał okazję zetknąć się z tym potworkiem. Dwuosobową grą, która po hicie, jakim był Patchwork, budziła gigantyczne nadzieje. W zamian otrzymaliśmy niedopracowaną, wręcz miejscami niedziałającą karykaturę gry, o której sam autor w późniejszych wywiadach mówił, że to gra „supermarketowa”. I że wyciągnął ją z zakurzonej szuflady, bo zobowiązywał go do tego kontrakt z wydawcą. Do tego dorzućmy zamieszanie związane z różnicą w tłumaczeniu zasad (angielska i niemiecka instrukcja różniły się odrobinę, co wpływało na rozgrywkę, choć, niestety, jej nie ratowało) i mamy gotową katastrofę. Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że wydawca musiał wiedzieć, jak zły jest Hengist, a jednak postanowił pojechać na nazwisku Rosenberga. Niepotrzebnie zresztą, gdyż na tym samym Essen wydawali świetny Grand Austria Hotel. No i obecna ocena w rankingu BGG też nie powala: 11781. Podsumowując: Hype na poziomie 9/10, ocena końcowa to 2/10.

babelSkoro już się wyżywam na Uwe, to wrzućmy do koszyczka jeszcze Babel. Rety, na to pudło czekałem ze dwa lata, kiedy to Z-man wypuścił drugą angielską edycję. Rosenberg w duecie z niejakim Hagenem Dorgathenem. Szybka dwuosobówka, budowanie świątyń, ładne ilustracje, starożytność, szczypta negatywnej interakcji. W ostatnim MatHandlu udało mi się wreszcie dorwać to „cudeńko”. Kilka dni temu usiadłem do zasad i zapaliła mi się ostrzegawcza lampka, ale pomyślałem, że pewnie się nie znam, gra w końcu jest w pierwszym tysiącu na BGG, nie może być tak źle. Wczoraj zagraliśmy z Anią i… było fatalnie. Chaotyczny, rozklekotany silnik, luźny wór akcji zamiast podejmowania decyzji, interakcja negatywna na poziomie Innowacji, ale bez ich elegancji. Jedyne, co mogę dobrego o grze powiedzieć, to że skończyła się po dwudziestu minutach. Nieprzyjemne rozczarowanie. Hype: 7,5/10, ocena końcowa 3/10.

hoyukEssen 2014 generalnie obfitowało w koszmarki. Mamy na przykład gigantyczne pudło z grą o epoce kamienia łupanego – Hoyuk. Napaliłem się na to jak Tycjan na gry Portalu. Piękne wykonanie, city-building, eurasek, suckes na Kickstarterze. No czego trzeba więcej, by Kuba się dał zhype’ować? Jeszcze na samych targach usiadłem do kilkurundowej partyjki, takiego szybkiego zapoznania się z zasadami. I opadła mi szczęka. Pomijam fakt, ze tłumaczący zasady się w nich gubili – zdarza się nawet najlepszym wystawcom. Po prostu okazało się, że w zasadach gubić się można, bo są… sprzeczne. I mętne. I bezsensowne. Losowe kataklizmy, które potrafią obrócić wszystkie plany w niwecz, na które nie bardzo da się odpowiedzieć. Udziwniona punktacja. Fatalny pomysł na zróżnicowanie budynków. Niestety, nie jest to tylko moja opinia: 4119 miejsce w rankingu BGG mówi wszystko. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że gdy grałem na Essen, Hoyuka miałem już w torbie. Hype: 9/10, ocena końcowa 2/10.

kingsportWiecie, że kocham kostki? Pewno wiecie. Dlatego gdy dostałem w swoje geekowskie łapki nowiutki egzemplarz Kingsport Festival, cieszyłem się jak dziecko. Zwłaszcza po bardzo dobrych doświadczeniach z Kingsburgiem, którego Kingsport Festival miał być poprawioną, ubraną w cthulhowe ciuszki wersją. W grze w skrócie chodzi o to, żeby tak turlać kostkami, żeby móc odpalać coraz to lepsze akcje i zdobywać coraz więcej pezetów. Niestety, jakość akcji zależy od sumy oczek na naszych kościach. Ergo, jeśli ja przez całą partię rzucam szóstki, a przeciwnik jedynki – wygram grę, choćbym się nawet baaaardzo starał ją uwalić. Niezwykłe jest to, że nikt tego na etapie developmentu nie wychwycił. Oczywiście, tematyka pewno pozwoliła nieco nakręcić sprzedaż i być może małogrającym się spodoba i nigdy nie dostrzegą tego „drobnego” mankamentu, ale z geekowskiego punktu widzenia to naprawdę smutne. Hype: 8/10, ocena końcowa 3/10.

marco poloNa deser tytuł kontrowersyjny, bo wiele osób go bardzo ceni (pozdrawiam, Wojtku!). Mowa o Marco Polo. Od razu nadmienię, że ta gra nie jest zepsuta, zniszczona i fatalna. Jest po prostu bardzo, bardzo przeciętna i moje oczekiwania, moja autohypenoza były wobec autorów m.in. Tzolkina naprawdę wysokie. Tym czasem dostaliśmy grę bardzo podatną na wartości wyrzucane na kościach, w której na dodatek możliwości manipulowania tymi kośćmi są mocno ograniczone (nie możemy np. przesunąć suwaka bezpośrednio z jedynki na szóstkę i na odwrót). Do tego nie wszystko, co w grze robimy ma sens (np. ważne w trakcie rozgrywki wielbłądy nie dają nam nic na koniec gry). Miałem wrażenie gry w niedopracowany tytuł, którego ledwie milimetry dzieliły od bycia dziełem sztuki, a zostało tylko sztuką mięsa. Na szczęście, Marco Polo nigdy nie kupiłem, ale co się goryczy przy grze najadłem, to moje. Hype: 9/10, ocena końcowa 5/10.

A Wy? Macie swoje hiperwpadki autohypenozowe?

 

19 komentarzy

  1. Avatar

    Zdecydowanie „Metropolia”. Po przeczytaniu wielu recenzji byłem nastawiony bardzo pozytywnie. Po pierwszej partii zaczęliśmy mówić na ta grę Metropoly. Strasznie irytująca losowość nas powaliła. Rzucasz i albo trafisz albo nie. Duży autohypenozowy zawód.

    • KubaP

      U mnie mówiono na to Osadnicy z Metropolii ;)

    • Avatar

      Miałem dokładnie to samo z Metropolią. Nawet nie odsprzedałem tej gry tylko po prostu ją komuś oddałem:)
      A tekst Kuby jak zwykle na najwyższym poziomie! Brawo!:)

    • Pingwin

      Czytam to hype na temat Metropolii nie nie mogę nie stanąć w jej obronie. Metropolia naprawia to co w Osadnikach było zepsute, niemal od samego początku można się w niej tak ustawić, że korzysta się na każdym rzucie, co w Osadnikach było możliwe dopiero po dłuższym rozwoju i to też przy sporej dawce szczęścia. I praktycznie oznaczało tyle, że gra zbliża się ku końcowi. Nie rozumiem waszego zawodu…. ja miałam dokładnie odwrotnie, po lekturze instrukcji byłam przekonana, że to kolejni Osadnicy i dopiero praktyka pokazała, jak bardzo się myliłam.

  2. Avatar

    to nie był typowy Hype, ale…
    kiedyś, w relacji z Essen, przeczytałem o grze, w której w kilku rundach budujemy cywilizację. Przy pomocy kart, które zagrywamy i zbieramy lewy (jak w brydżu). Nie napiszę, że myślałem, że trafiłem na grę rewelacyjną, ja to WIEDZIAŁEM. :).
    Jeszcze zanim zamówiona przyjechała do mnie, zostałem wyprowadzony z błędu. Takiego shitu jak S-Evolution, to próżno szukać (hype 9, ocena końcowa 1, pozycja na BGG: 10 252)

    a Hengista sobie odpuściłem po lekturze instrukcji – czasami się uda :):):)

  3. Avatar

    Dla mnie „Świat Dysku: Wiedźmy”, ale sam sobie jestem winny. Po Ankh-Morpork liczyłem na kolejną grę z dużą dawką negatywnej interakcji a to kooperacja :-)

  4. Avatar

    Świetny tekst Kuba, oby więcej takich. ;)

    Jeśli chodzi o mnie, to:
    1. Kawerna – hype 10/10, ocena końcowa 6/10 (gra daje mi masę strategii do wyboru, ale jednocześnie zmusza do stworzenia „idealnego modelu” gospodarstwa – nienawidzę takiego uczucia. „Wykarm ludzi, albo dostajesz punkty ujemne. Zabuduj całą jaskinię, albo dostajesz punkty ujemne. Wyhoduj wszystkie rodzaje zwierząt, albo dostajesz punkty ujemne. Wykarczuj cały las, albo dostajesz punkty ujemne”. Do kitu z taką wolnością. No i setup to mordęga).
    2. Osadnicy: Narodziny Imperium – hype 9/10, ocena końcowa 7/10 (niby wciąż dużo, ale liczyłem na znacznie lepszą grę).
    3. 7 Cudów Świata: Pojedynek – hype 10/10, ocena końcowa 7/10 (otwarcie mówię, że ZDECYDOWANIE wolę wariant dwuosobowy w klasycznych 7 Cudach. Więcej możliwości kombinowania).

    • KubaP

      Dzięki wielkie :)

      Co do Twoich zawodów – chyba i tak łagodnie to przeszedłeś, oceny końcowe nie zabijają ;)

      • Avatar

        Nie mogę tym grom dać mniej, to są solidne pozycje i na bank będą miały swoich zwolenników (albo raczej – mają). No i w każdej jest coś takiego, co mogłoby mnie przyciągnąć do kolejnych partii.

        Gdybym miał jednak wybrać najbardziej przehajpowaną grę ever, to byłby to Smallworld

    • Avatar

      Kawerna – podłączam się.
      Szykowałem się na zakup kulka tygodni.
      Oglądanie na youtube, czytanie opinii i czytanie instrukcji.
      Jak kupiłem byłem zachwycony zawartością, ale po 3ech grach sprzedałem bez żalu.
      Choć nie… żal był, bo gra pięknie pachnie :)
      Ale nie wzbudziła we mnie żadnych większych emocji jeśli chodzi o fun z zabawy.

  5. Avatar

    Dla mnie to będzie zdecydowanie Descent: Wędrówki w Mroku druga edycja. Po lekturze wielu recenzji, obejrzeniu kolorowej instrukcji, figurek i przeczytaniu zasad wiedziałem, że to jest gra, którą muszę mieć.

    Pierwsza rozgrywka była dosyć długa, ale myślałem, że się rozkręci. Potem było tylko gorzej. Myślę, że na równi zawiodła zarówno gra jak i gracze. Optymalizowaliśmy każdy ruch i kłóciliśmy się o najdrobniejsze niuanse, myśląc jedynie o wygranej. Rozgrywki były absurdalnie długie, ciągnąc się po 5-7 godzin.

    Gra zaś zaskoczyła mnie ilością niejasności w zasadach, poziomem ich komplikacji i niezrównoważeniem scenariuszy. Kiedy w trakcie jednej z partii doszliśmy do wniosku, że nie opłaca się nam zabijać potworów poszła na sprzedaż.

  6. Avatar

    Grzeszysz młody człowieku. Grzeszysz podczas postu….

  7. Avatar

    Dla mnie takim potworkiem jest Agricola – wszystkie pięknie ułożone plany i strategie szlag w końcu trafia, bo trza wykarmić wygłodzone gęby – koszmar.

    Co do Marco Polo to pozwolę się z Tobą nie zgodzić :)

  8. Avatar

    W końcu głos rozsądku wśród ogólnych zachwytów nad Marco Polo. Bardzo trafna diagnoza, zdecydowanie popieram. Jest to wyjątkowo średnia gra. Sposób użycia w niej kości nie dorasta do pięt aktualnym standardom dobrych gier dice placement / dice manipulation. Tytuły jak Troyes, BvB i BB Felda, Signorie, Waggle Dance czy nawet Alien Frontiers i Nowe Pokolenia biją na głowę lepszą pomysłowością, walką z pechowym rzutem czy losowością. Marco Polo klasyfikuję na poziomie Kingsburga (czyli raczej średnio), ale on wyszedł akurat już dawno temu.

  9. Avatar

    Jejku! A ja myślałem że to ja jestem dziwny i odosobniony w ocenie „Marco Polo”. A tu taka miła niespodzianka :D Drugim poważnym zarzutem dla tej gry jest to, że najtrudniejszym elementem tej gry jest…podróżowanie, mimo że to gra o podróżowaniu (w założeniu).

    Inne rozczarowania:
    „Achaja” – Dałem się zhypować i przystąpiłem do akcji na wspieram.to Poza wysoką jakością wydania, ładną oprawą graficzną i niezłą instrukcją, gra nie wywołała efektu wow. W dodatku ostatni etap gry jest niedopracowany, gdy każdy gracz jest obstawiony kuzynami i w zasadzie ciężko komuś zaszkodzić. Sprawia to, że zamiast pasjonującej końcówki mamy nudne przerzucanie się kartami.

    Zasadniczy wniosek taki: trudno zrobić dobrą grę kostkową, gdzie losowość jest zbalansowana i żadne układy kości nie dają znacznej przewagi nad innymi.

  10. Avatar

    Mam jak na razie dwa takie zawody i obie te gry uważam za zepsute. Pierwszy to Sabotażysta. Nie rozumiem fenomenu tej gry. Wszyscy ją chwalili więc pełen nadziei usiadłem i …. z 8/10 zrobiło się 4/10. A to przez jedną moim zdaniem głupią zasadę – jeśli nie chcesz dołożyć karty, to możesz ją wymienić. Tym samym tylko sabotażystom zależy, żeby dokładać zakręty do prostej drogi do skarbu (bo innym nie opłaca się wydłużać drogi). Więc jak dorzuciłeś zakręt, to jesteś sabotażystą. Gdyby nie ta zasada, to można byłoby się wykpić słowami typu „no muszę dorzucić ten zakręt, nie mam nic innego” – nie masz? To wymień. Bez sensu.
    Druga to „Mamy szpiega”. Jako że lubię gry z ukrytym zdrajcą myślałem, że to coś dla mnie. Jakże się rozczarowałem – tym bardziej że jak szpieg będzie miał pecha, to odpadnie w pierwszej turze. Nie dla mnie, unikam i nie gram. 3/10

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings