Via Nebula – dla kogo nowy Wallace? [Współpraca reklamowa z Rebel] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji
Ten tekst przeczytasz w 7 minut

boxZ dziełami Martina Wallace’a związany jestem na dobre i na złe. W mojej karierze gracza miałem okazję usiąść przy blisko dwudziestu jego tytułach. W karierze recenzenta wiążę z nim zarówno te najlepsze chwile (Boże Igrzysko), jak i największe wpadki (Hobbit).

W ostatnich latach Wallace dostarczał nam gier, które wzbudzały więcej dyskusji i wątpliwości niż jednoznacznych zachwytów. (Aeroplany, Wiedźmy, Studium w Szmaragdzie, Mythotopia). Mimo to starczyło jedno określenie wychwycone gdzieś na BGG przy przykuć moją uwagę do najnowszej pozycji, czyli Via Nebula. Określenie brzmiało: „Brass Junior Junior”, a do Brassa długo mnie namawiać nie trzeba. Nauczony jednak ostatnimi wahaniami formy podszedłem do zapowiedzi tyleż z nadzieją, co z ostrożnością. Tym zaś, czego się dowiedziałem, dzielę się z czytelnikami.

Via Nebula może odnosić się do drogi w chmurach, ale w tym przypadku chodzi raczej o drogę wśród mgieł. Skromny wstęp do instrukcji opowiada nam, że świat wynurzył się z rzeczonych mgieł, a my będziemy go (na nowo) odkrywać i odbudowywać jakieś ruiny. To tyle tła tematycznego, zresztą gra prócz uroczej oprawy graficznej nie będzie kładła większego nacisku na temat.

Na początku większość świata spowija mgła

Na początku większość świata spowija mgła

Mnóstwo mgły

Mnóstwo mgły

Choć więc o temacie można szybko zapomnieć, to nie da się nie zatrzymać na moment nad wykonaniem. Nie dość, że w pudełku znajdziemy drewniane budynki o innym kształcie dla każdego z graczy, nie dość, że pięć rodzajów zasobów również posiada indywidualne kształty, to jeszcze w wyprasce jest specjalne miejsce na każdy z tych rodzajów elementów, i to miejsce dopasowane konkretnie do niego. To wszystko okraszone jest bajkową grafiką tak na dwustronnej planszy, jak i na kartach. Jedynym zarzutem występującym przynajmniej w części egzemplarzy gry jest to, że sama plansza do wypraski mieści się dopiero po przyłożeniu sporej siły, czego na swojej kopii nie odważyłem się próbować. Z kolei nie wciśnięta do końca sprawia problemy z domykaniem się pudełka. Poza tym mankamentem jednak wykonanie gry jest na wysokim poziomie i zdecydowanie cieszy oko (szczególnie na zaawansowanym etapie gry, gdy sporo już na planszy pobudujemy).

W wyprasce jest miejsce na wszystko

W wyprasce jest miejsce na wszystko

Prócz walorów wizualnych od planszówki oczekujemy przede wszystkim rozrywki umysłowej, przejdę więc do kwestii zasadniczych, czyli o co mechanicznie chodzi w Via Nebula.

W grze dysponujemy kilkoma rzemieślnikami, których wystawiamy na planszę, aby aktywowali źródła zasobów. Zasoby nie są zarezerwowane dla ich odkrywcy, ale dostępne dla wszystkich graczy. Następnie usiłujemy przetransportować je na własne place budowy, by zrealizować na nich kontrakty (postawić budynki z ogólnodostępnej puli). Transport zasobów wymaga stworzenia nieprzerwanej, niezabudowanej ścieżki pomiędzy ich źródłem a placem. Początkowo większość planszy jest niedostępna (zasłonięta mgłą), wraz z przeprowadzaniem eksploracji powstaje coraz efektywniejsza sieć transportowa pozwalająca dowolnie przenosić zasoby po mapie.

Na koniec gry punktujemy za postawione budynki, aktywowane źródła zasobów oraz liczbę wystawionych łąk pełniących rolę traktów transportowych. Jak widać zatem punktujemy za wszystkie podstawowe działanie w grze. Dostajemy jednak również punkty ujemne za zasoby, które pozyskaliśmy, ale nie zostały przez nikogo spożytkowane (pozostały na naszych źródłach, placach lub w naszym magazynie).

Podczas gry wykonujemy kolejno po dwie akcje spośród wymienionych powyżej aż do momentu, w którym jeden z graczy postawi swój piąty budynek.

 

Planszetka gracza brązowego, który stawia stodoły

Planszetka gracza brązowego, reprezentowanego przez postać o bujnym zaroście

Gdzie tu podobieństwo do Brassa? Najpierw zdawało mi się, że to porównanie zupełnie na wyrost, ale faktycznie da się dopatrzeć analogii. Kolejka wykonywania akcji wygląda tak samo (acz bez kart), mamy tworzenie źródeł zasobów, które daje punkty twórcy, ale korzystają z nich wszyscy. Mamy wreszcie transport zasobów. Oczywiście wszystko to skrajnie uproszczone w porównaniu z „dziadkiem” Brassem. Wszystkie akcje poza budową przeprowadzamy za darmo, nie istnieje w grze żadna waluta. Budynki po zbudowaniu i uruchomieniu jednorazowej zdolności specjalnej nie pełnią już żadnej funkcji. Planowanie odbywa się na zupełnie innymi poziomie. Podsumowując – podobieństwa istnieją na etapie dostrzeżenia pewnych analogicznych mechanizmów, ale odczucia z samej rozgrywki są diametralnie odmienne. Tym zamknijmy temat Brassa i przyjrzyjmy się szczegółom recenzowanej pozycji.

Wspomniane zdolności specjalne budynków to chyba element, który najbardziej uwiera mnie w Via Nebula. Są one po prostu mało ciekawe. Nagrodą za budynek są punkty i jakiś jednorazowy efekt. Jest to jednak jeden z tych przypadków, gdzie ewidentnie budujemy to, co możemy, liczymy punkty, a efekt jest miłym dodatkiem który czasem nam trochę pomoże, a czasem wręcz jest nieistotny. W dodatku wśród czterdziestu budynków efekty dość często powtarzają się, a rozkład ich jest dość zaskakujący: na przykład Architekt jest jeden, więc możemy go w ogóle nie zobaczyć przez kilka partii, z kolei Kramów jest sześć, więc czasem cała pula składa się jedynie z Kramów. Osobiście zdecydowanie preferuję gry, w których efekty kart są na tyle znaczące, że faktycznie o nie walczymy, bo zmieniają coś w rozgrywce. W Via Nebula, biorąc pod uwagę dość jednolite koszty poszczególnych kontraktów, panuje raczej podejście „jak nie ten, to tamten, co za różnica”.

Stos zasobów rozmaitych

Stos zasobów rozmaitych

Gra ciekawiej prezentuje się na polu planowania przestrzennego, a konkretnie jednego jego aspektu. Jak i kiedy wystawić swoich rzemieślników, żeby mieć z tego więcej korzyści, niż kłopotów. Rzemieślnik wraca do naszej puli dopiero po całkowitym opróżnieniu na mapie źródła zasobów, które aktywował. Dlatego z jednej strony potrzebujemy, by inni gracze korzystali z naszego źródła, bo samemu czasem trudno wszystko spożytkować, a pamiętamy, że wszelkie niewykorzystane resztki liczą się na minus. Z drugiej jednak strony nie chcemy tak zupełnie podtykać oponentom pod nos tego, czego potrzebują do realizacji kontraktów, które jakby nie było są głównymi dostarczycielami punktów. Z trzeciej – jeśli to nie my aktywujemy źródło, zrobi to przeciwnik. Z czwartej – zmarnuje na to akcję, a może nawet zostanie z jakimiś resztkami. Ten element gry pozwala podejmować nieprzesadnie skomplikowane, ale też i niebanalne wybory.

Punktacja w grze jest bardzo płaska: źródła zasobów to 1 lub 2 punkty, budynki 2, 3 lub 4, eksploracja 2 punkty za odpowiednią liczbę płytek. Tak naprawdę bardzo trudno jest odskoczyć z jakąś sensowną przewagą. Kluczową kwestią, która tak naprawdę rozstrzygała o większości zwycięstw w partiach testowych, jest unikanie punktów ujemnych. Innymi słowy pilnowanie tego, by w momencie końca gry nie zostać z ręką w nocniku i licznymi zasobami na planszy. Przy wynikach rzędu dwudziestu paru punktów takie -5 w zmarnowanych zasobach często przenosi nas ze szczytu podium na samo dno.

Kilka kontraktów na budynki (burmistrz jest budynkiem)

Kilka kontraktów na budynki (burmistrz jest budynkiem)

Kwestia skalowania gry wygląda następująco: warianty trzy- i czteroosobowy praktycznie nie różnią się zasadami (w czterech jest nieco więcej zasobów). Przy niezmiennej planszy skutkuje to tym, że w trzy osoby jest na niej znacznie luźniej, szczególnie jeśli chodzi o dostępność placów budowy pod koniec rozgrywki. We czterech zdarzało się, że na finiszu zostawały już tylko słabe lokacje, które wymagały dużo zachodu, by efektywnie je wykorzystać. Podobnie w wariancie dla dwóch osób, w którym odpada możliwość współdzielenia placów budowy, a zatem przypada ich średnio na gracza tyle samo, co przy czterech uczestnikach gry. Dodatkowo gdy zajmujemy miejsca budowy na wyłączność pojawia się większa możliwość blokowania przeciwnika i tworzenia sobie prywatnych enklaw plac-zasoby. Co jest korzystne, o ile oczywiście nie będziemy zbyt zachłanni i nie zostaniemy z niewykorzystaną nadwyżką.

Pozostaje mi jeszcze kwestia zasadnicza i spojrzenie na grę z dwóch perspektyw. Po pierwsze: jak Via Nebula prezentuje się na tle innych gier Martina Wallace’a i czy znajdzie w niej coś dla siebie fan mistrza gier ekonomicznych. Po drugie: jak trafi do graczy pozbawionych takich oczekiwań, w szczególności do graczy familijnych zwabionych baśniową oprawą.

Mgły rozwiewają się, konstrukcje rosną w górę

Mgły rozwiewają się, konstrukcje rosną w górę

Miłośniku klasycznego Wallace’a, który przybyłeś zwabiony porównaniem do Brassa, który może pomyślałeś sobie, że choć gra sprawia wrażenie familijnej, to pewnie skrywa w swym wnętrzu powiew prawdziwego grania, lekki smaczek Steama czy choćby Londynu. Otóż nie. Via Nebula to zdecydowanie NWOMW* (New Wave Of Martin Wallace), ten familijny, który nie udaje, że jest czymś cięższym. Via Nebula nie pozwoli na stosowanie dalekosiężnych strategii, nie da możliwości budowania combo, nie umożliwi zrobienia spektakularnego ruchu dającego kilkanaście punktów. W grze będziemy podejmować małe decyzje (czasem wykazując się przy tym sprytem), które będą bardzo podobne w całym toku gry i pozwolą nam zbierać punkcik do punkcika, by na końcu mieć dwa punkciki więcej, niż przeciwnik. No chyba, że ktoś się zagapi i nie zauważy końca gry – wtedy zostanie z ręką w nieprzyjemnym miejscu i większą liczbą punktów ujemnych.

Graczu familijny, który cenisz gry o pięknym wykonaniu. Gry, których zasady tłumaczy się w maksymalnie dziesięć minut, które pozbawione są jakichkolwiek wyjątków, wątpliwości czy kruczków, o których trzeba pamiętać. Graczu, który nie chcesz w pierwszej rundzie rozgrywki myśleć o tym, jakie karty złożysz w combo w rundzie siódmej, i nie masz ochoty przegrywać pięćdziesięcioma punktami z kimś, kto jednak w ten sposób myśli. Jeśli nie potrzebujesz robić w grze rzeczy spektakularnych, a lubisz spokojnie bawić się przy planszy, popykać w coś, co działa szybko (na pewno poniżej godziny), płynnie, może odrobinę przewidywalnie i bez mechanicznych wodotrysków, ale przecież nie tego szukasz w grach – spojrzyj łaskawym okiem na Via Nebula.

PS. Pisanie tej recenzji było trudne, bo edytor każdorazowo zamieniał Brass na Grass a Via Nebula na Via Cebula…

* wzorem NWOBHM



Dziękujemy firmie Rebel za przekazanie gry do recenzji.


 

Złożoność gry (5/10):

Oprawa wizualna (8/10):

Ogólna ocena (7/10):

Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Dobry, solidny produkt. Gra może nie wybitnie oryginalna, ale wciąż zapewnia satysfakcjonującą rozgrywkę. Na pewno warto ją przynajmniej wypróbować. Do ulubionych gier jednak nie będzie należała.

4 komentarze

  1. Avatar

    Inku, nie każdy wie co to NWOBHM. :)

  2. Avatar

    Grę posiadam, gram z synem. Bardzo lubimy. Dużo bardziej nuży nas Montana – tu dobrze oceniana. Tak więc punkt widzenia zależy od wielu rzeczy, najczęściej od gustu, po prostu. :)

    • Ink

      Trzeba zwrócić uwagę, że TU (Games Fanatic) nie oznacza jakiegoś jednego organizmu, który ma wspólną uzgodnioną opinię o każdej grze :) Redakcja składa się z grupy osób o różnych gustach i różnych doświadczeniach. Ja na przykład wobec Montany również jestem mocno sceptyczny.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings